Ladakh Author Cycle Expedition 2012

W życiu każdego człowieka przychodzi moment aby dokonać rzeczy wielkich, odważnych, heroicznych, wręcz szalonych. Taki właśnie moment nadszedł i u mnie, aby jak Aleksander Supertramp odnaleźć swoje miejsce z magicznym autobusie, odkryć niczym nie zakłóconą ciszę, przeżyć choć jeden dzień bez kontaktu z jakąkolwiek namiastką cywilizacji. Zrealizować marzenie jakim jest samotna walka z siłami natury.

Kiedy w 2006 roku po raz pierwszy zdobyłem alpejską przełęcz rowerem nie spodziewałem się że po kilku latach będę miał ich na liście ponad 100, w tym te najbardziej znane jak Stelvio, Hochtor czy Galibier. Od pierwszego wyjazdu w Alpy zachorowałem na zdobywanie przełęczy a także szczytów oraz innych podjazdów w całej Europie powyżej 2000m.npm. Chęć zdobywania coraz wyższych i coraz dalszych gór i podjazdów rośnie we mnie z każdym następnym wyjazdem. W 2010 roku pierwszy raz pokonałem granicę 3000m.npm (Etna) rowerem a w 2011 prawie 3400m.npm (Veleta). Stąd właśnie pomysł „a dlaczego by nie w Himalaje?„, na najwyższą drogę i najwyższe przełęcze drogowe Świata. Fascynujący, zróżnicowany krajobraz od zielonych tętniących życiem puszczy po stepy i kamieniste surowe tereny wysokogórskie. Ta odmienność i różnorodność a zarazem ekstremalna wysokość działa jak niesamowity magnes który przeciąga mnie do siebie. Wyprawa jest połączeniem wszystkich moich pasji jakimi są jazda na rowerze, góry oraz podróże.

Przygotowania

Mniej więcej w sierpniu 2011 roku po przeczytaniu kilku relacji z innych wypraw rowerowych po Indiach zacząłem się zastanawiać czy mógłbym sam zorganizować podobną wyprawę. W Europie mam już zdobyte prawie wszystkie najlepsze rowerowe kąski, więc czas wypuścić się kawałek dalej. Poza tym podjazdy powyżej 2000 m czy 3000 m.npm już od jakiegoś czasu nie są już dla mnie jakąś szczególną trudnością więc czas przeskoczyć na wyższy poziom 😉 Po około miesiącu namyślania, rozważań i kilku zbiegach okoliczności zdecydowałem się, że w następnym roku odbędzie się takowa wyprawa. No i zaczęło się całe to szaleństwo związane z Ladakh Author Cycle Expedition 2012 – rowerem po Indiach. Planowanie trasy, celów (cała masa zakładek i różnokolorowych punktów na GE), wyszukiwanie informacji (relacje z wypraw, fora internetowe), kompletowanie potrzebnego sprzętu, odzieży (długa lista), jak również monotonne szukanie najtańszego możliwego przelotu do Indii, sprawy wizowe, ubezpieczenie, szczepienia itp. Łącznie z wyprawą do Indii planuję również inne moje spore rowerowe wyzwania na 2012 czyli wyprawy przygotowawcze do Ladakh Expedition jak i zawodów rowerowych w 2012 roku jak również najdłuższej czasowo i odległościowo wyprawy po Skandynawii. Wszystko to jest bardzo czasochłonne i wymaga wielogodzinnego zbierania danych z Internetu, książek, przewodników a także od osób które już były w Indiach i rejonach przez które będę przejeżdżał. Staram się również dowiedzieć co nieco  o  hinduskiej religii, kulturze, zachowaniach a także kuchni i pogodzie która będzie miała kluczowe znaczenie podczas tej wyprawy.

Przelot

Z zakupem biletu lotniczego nie było większych problemów, do wyboru miałem kilka możliwości przelotu z Polski do Indii. Kilku przewoźników regularnie kursuje na tej trasie m.i. Finnair, Lufthansa, Austrianair, Aeroflot czy Aeroswit. Bezpośredniego lotu z Polski do Indii nie ma więc musiałem trochę pokombinować i rozważyć kilka opcji jak długość lotu, oczekiwanie na przesiadkę,  cena za lot i możliwie bezproblemowe zabranie roweru z całym sprzętem wyprawowym na pokład samolotu. Wybór padł na rosyjskie linie lotnicze Aeroflot. Przewoźnik proponował dość przystępną cenę za przelot w dwie strony z bagażem o wadze łącznej max 56kg z możliwością przewozu roweru bez dodatkowych opłat ( 2 bagaże max 23kg + 10 kg bagażu podręcznego – rower jako sprzęt sportowy w pudle max 23kg). Jedynym minusem całej zabawy był brak możliwości zapłaty za lot kartą debetową. Nie udało mi się to ani na stronie rosyjskiej ani na stronie polskiej. Była jeszcze możliwość opłacenia lotu w kasie przewoźnika w Wawie, jednak skorzystałem z jednego z wielu agentów zajmujących się bookowaniem  biletów lotniczych. Udało mi się znaleźć takiego gdzie cena była taka sama jak w cenniku linii lotniczych.

Trasa

Właściwy start wyprawy ze stolicy Indii New Delhi z lotniska Indira Ghandi 216m.npm, meta na jednej z najwyższych przełęczy drogowych na świecie – Khardung La Pass 5359m.npm. do niedawna uważana za najwyższą na świecie. Powrót na lotnisko w New Delhi.

Długość wyprawy : Wariant A: 2730km – główne cele i powrót ta samą drogą lub Wariant B: 3210km – główne cele i powrót przez Srinagar

Cele wyprawy oraz orientacyjna trasa: najwyższe przełęcze Indii, Himalajów, Świata New Delhi 216 m.npm Shimla 2200 m.npm Jalori Pass 3135 m.npm Manali 1900 m.npm Rothang Pass 3978 m.npm Kunzum La Pass 4551m.npm Keylong 3080 m.npm Bara Lacha La Pass 4890 m.npm Nakee La Pass 4950 m.npm Lachulung La Pass 5059 m.npm Tanglang La Pass 5359 m.npm Chang La 5340 m.npm Jezioro Pangong Tse 4250 m.npm Marsimik La 5582 m.npm Leh (Ladakh) 3500 m.npm Khardung La Pass 5359 m.npm Stok Kangri 6137 m.npm – wejście piesze, (przy sprzyjających warunkach)

Wariant powrotny B: Fotu La 4191 m.npm Namika La 3815 m.npm Zoji La 3528 m.npm Kargil 2676 m.npm Hamboting La 4023 m.npm Srinagar 1700 m.npm Shintan Pass 3784 m.npm.

Może Ci się też spodobać

Przed opublikowaniem komentarza prosimy o zapoznanie się z informacją o przetwarzaniu danych osobowych dostępną tutaj.

1 komentarz

Dodaj komentarz.

Przed przesłaniem formularza prosimy o zapoznanie się z informacją o przetwarzaniu danych osobowych dostępną tutaj