Bezpiecznie i jednocześnie wygodnie. Kask Met Rivale

Gdy zobaczyłam mój nowy kask od razu na mojej twarzy pojawił się uśmiech 🙂 Zastanawiacie się pewnie dlaczego? Przecież to tylko kask. A jednak pierwsze wrażenie liczy się najbardziej. Śliczny, biało-czerwony a do tego, ciekawie wyprofilowany. Szybko wyjęłam go z pudełka i założyłam na głowę.  REWELACJA !!! Po prostu idealnie dopasował się do mojej głowy a do tego jeszcze duży wybór kolorów, naliczyłam ich 14 🙂

 

Kask Met Rivale  jest znakomitą opcja dla kolarzy szosowych i nie tylko szosowych. Ma 16 otworów wentylacyjnych, więc pomimo długich włosów nie jest mi w nim gorąco a po naszemu „czacha się nie gotuje”.  Świetna wentylacja i aerodynamiczna budowa pozytywnie wpływa na szybkość  jazdy. Wnętrze  kasku wyposażone jest w antyalergiczne, mięciutkie gąbki, które świetnie przylegają do głowy. To bardzo ważne dla mnie, zawodniczki spędzającej dużo godzin na rowerze.

W mojej  ekipie Mat Atom Deweloper  jest 9 dziewczyn i co ciekawe, każdej z nas od samego początku świetnie spasował i co najistotniejsze pokrętło z tyłu się nie zacina! Zatem można perfekcyjnie dopasować kask do fryzury. Osobiście jednak przy długich włosach polecam warkocz albo nisko spięty „koński ogon”.

 

Kolejną rzeczą na którą zawsze zwracam uwagę to paski. I tutaj również miło się zaskoczyłam. Świetna opcja regulacji w okolicach uszów oraz zapięcia pod brodą. Na początku myślałam, że brak mięciutkiej gąbki w miejscu zapięcia kasku będzie mnie denerwował jednak okazała się, że jest ona zbędna, bo nic mnie nie obciera i nie uwiera.

 

Met Rivale  waży 230 g. To dobra waga, wiadomo są lżejsze ale czy bezpieczniejsze? Ja osobiście wolę tego nie testować, choć kilka kraks w tym roku już miałam, ale na szczęście kask spełnił swoje zadania.

Patrząc się z boku mamy wrażenie, że kask dość mocno odstaje z przodu. To jedyna rzecz która mi się w nim nie podoba ale wiem, że to dla naszego bezpieczeństwa. W razie kraksy na twarz duża jej część będzie ochroniona od asfaltu i unikniemy niezbyt twarzowych szlifów czy w przyszłości blizn.

Dużym plusem kasku jest element odblaskowy usytuowany z tyłu. Dzięki niemu  jestem bardziej widoczna na drodze. Bo jakie szanse ma kolarz czy rowerzysta bez oświetlenia i odblasku w nocy czy w trudnych warunkach pogodowych w zetknięciu z samochodem? Być widocznym na drodze to tak samo  ważna rzecz jak dobra regulacja, dopasowanie czy aerodynamika. Bo przecież rower kochamy za to, że można na nim jeździć szybko i bezpiecznie a bez kasku – ani rusz!

Polecam Marta Lach

Może Ci się też spodobać

Przed opublikowaniem komentarza prosimy o zapoznanie się z informacją o przetwarzaniu danych osobowych dostępną tutaj.

napisz coś od siebie

Dodaj komentarz.

Przed przesłaniem formularza prosimy o zapoznanie się z informacją o przetwarzaniu danych osobowych dostępną tutaj