Czwarta edycja Skandia MTB Maraton rozegrana została w Nałęczowie. Tak naprawdę był to pierwszy mój wyścig w tym sezonie rozegrany w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych, prawie przez całe zawody padał deszcz i było zimno. O 11.00 sędzia główny dał sygnał startu i około 800 kolarzy poczęło zmagać się z trudnościami trasy w Nałęczowie. Na pierwszym podjeździe mocno zaatakowałem co spowodowało, że utworzyła i bardzo rozciągnęła się grupka kolarzy, która miała walczyć o zwycięstwo. Odcinki asfaltowe były przeplatane sekcjami terenowymi i to właśnie te odcinki zdecydowały o przebiegu maratonu. Po jednym z podjazdów zaatakowałem i oderwałem się
z czołowej grupki, a na kole wytrzymał tylko Krzysiek Maciejewski z Corrateca. I tak razem jechaliśmy do końca pierwszej rundy. Krzysiek triumfował na dystansie Fondo a mnie czekała jeszcze jedna runda. Zaczęła się więc walka aby ukończyć zawody. Błoto, którym był oblepiony mój rower blokowało cały napęd. Jednak doświadczenie z podobnych zawodów i woda z bufetów pozwoliła mi ukończyć i wygrać zawody. Już w najbliższą niedzielę kolejna Skandia Maraton w Gdańsku, na którą wszystkich zapraszam.
napisz coś od siebie