Co tu dużo mówić było dobrze. Ten start był dla mnie ważny ze względu na klasyfikację generalną. Musiałem być mocno z przodu z podkreśleniem na mocno. Na ten strat przygotowałem również specjalnie rower tzn. głównie opony. Kilka dni wcześniej założyłem opony Panaracer Razer XC, ale uszczelniłem je płynem. Naprawdę rewelacyjnie się to toczyło. Jedynym problemem było to, że w sobotę w przededniu startu padał deszcz i obawiałem się o przyczepność, ale zaryzykowałem. Ustawiliśmy się na starcie. Start. Przez Błonie przejechaliśmy w miarę spokojnie bez nerwów ( to lubię spokojny start). Ataki nastąpiły oczywiście na podjeździe pod krakowskie ZOO. Dobrze się czułem więc podkręciłem „nieco” tempo :] Cześć kolegów już nie chciała z nami jechać. Ale nadal grupa był dość spora. Tak jechaliśmy prze spory kawałek. Taka duża grupa niezbyt mi pasowała, więc po krótkiej wymianie zdań panem Andrzejem nastąpiła seria ataków. Po drugim udało się porwać grupę. Zostało nas 3. Tempo było dość mocne. Na jednym ze zjazdów zaliczyłem małą wywrotkę. Ale koledzy poczekali i udało mi się do nich dojechać. Wywrotkę zaliczył również Bartek Janowski, który z nami jechał. Na którymś z kolei podjeździe nasza trójka rozdzieliła się. Pojechał Kaiser a ja z Bratkiem, który mnie doścignął zostaliśmy z tyłu. W momencie gdy trasy mega i giga połączyły się doszedł problem wymijania zawodników którzy jadą trochę wolniej, na jednej z takich mijanek mój kompan odskoczył i zostałem sam. Nie miałem zamiaru się poddać, bo musiałem walczyć o punkty w klasyfikacji generalnej. Starałem się każdy odcinek pokonywać możliwie płynnie i szybko. Pod koniec pierwszy raz w tym sezonie złapały mnie skurcze, ale i z tym dałem sobie radę. Przyjechałem na 3 pozycji, z niewielką strata do zwycięzcy. Klasyfikacja generalna obroniona. Ten start dał mi dużo satysfakcji i motywacji do dalszej pracy. Pozdrawiam i do zobaczenia.
napisz coś od siebie