Święta, święta i po świętach tak samo z Mistrzostwami. Na początek, dla tych którym się dalej nie chce czytać byłem 8. Bez rewelacji. Miałem ochotę na więcej, ale tyle udało mi się osiągnąć.
Sport to niesamowita sprawa. Zachęcam każdego kto nie startował w żadnych zawodach do spróbowania. Nie ważne czy będzie to bieg, rower, narty, czy innego rodzaju rywalizacja. Niesamowite jest uczucie gdy stajesz na starcie wśród innych uczestników, sportowców. Gdy czujesz to podekscytowanie to napięcie w powietrzu i oczekiwanie na start. Potem wszystko zależy od Ciebie ile masz sił, talentu, odwagi, woli walki – tyle możesz z siebie dać. Uwielbiam to, to jest jak narkotyk. Największa frajdę daj mi właśnie ta atmosfera, to poczucie że zaraz mam szansę na pokonanie wszystkich innych i bycie najlepszym.
Mistrzostwa Polski to dodatkowa motywacja i wielkie święto. Do Bytowa przyjechaliśmy dzień wcześniej, aby przejechać się po trasie. Przywitał nas deszcz i wiatr. Tras dosłownie spływała błotem. Można było go doświadczyć pod każdą postacią: błoto rzadkie rozbryzgujące, błoto gęstsze lepiące, błoto zapychające, błoto wciągające, błoto stojące i płynące istny festiwal błota 🙂 To lubię. Byłem dość podekscytowany tymi warunkami. Lubię takie warunki i cieszyłem się na ściganie
Noc z soboty na niedzielę upłynęła pod znakiem wichur. Wczesny ranek przywiał nas wiatrem, lecz deszcz ustał zupełnie. Żartowaliśmy że trzeba uważać bo trasa całkowicie wyschła i może pylić. Wczesne śniadanie (aczkolwiek i tak chyba za późno je zjedliśmy) i na start.
Ustawienie wg. rankingu PZKOL. Wyczytali mnie jako 7 (takie miejsce zajmowałem po dotychczasowych wyścigach) więc pozycja w pierwszym rzędzie 🙂 (przynajmniej na zdjęciach jestem)
Start w moim wykonaniu bardzo ładny wjechałem w teren na 2 pozycji. Pierwsza runda jeszcze jakoś szła, niestety kolejne nie były idealne. Brakowało mi siły i nie jechałem zbyt szybko niestety. Jak to mówi wielokrotny Mistrz Polski Zbigniew Krzeszowice – takie deptanie kapusty. Jechałem do końca ile mogłem. Efekt 8 pozycja. Szczerze liczyłem na więcej, ale widać na tyle mnie było stać w tym momencie. Wiem że nie są to moje ostatnie Mistrzostwa, równocześnie wiem co poprawić, więc cel nadal zostaje.
Obecnie, trochę odpocznę, a potem przygotowania do sezonu. Mistrzostwa dobiegły końca, również moje przygotowania do tej imprezy i opis ich na blogu . Opis tego co robiłem dodawał mi motywacji do dalszych treningów. Dziękuję tym co czytali i tym co pisali miłe komentarze. Pozdrawiam
Na koniec jeszcze film znaleziony w sieci https://www.youtube.com/watch?v=RRcJBgxJggU&feature=youtu.be
4 komentarze