MTB Challenge Prolog: Sienna-Stronie Śląskie

Po raz kolejny Sudety MTB Challenge! Mogę śmiało powiedzieć: udało się. Po negocjacjach z najlepszą z żon dostałem pozwolenie na start 🙂 Urlop w pracy i można spędzać kolejne wymarzone kilometry. Dzisiaj prolog – krótki kilometrowo, ale wymagający wysiłkowo. Trasa jak to na Challange’u: podjazdy w terenie plus ciekawy zjazd. Moja dyspozycja ok, podjazd poszedł bez problemu, zjazd zachowawczo – chyba za bardzo, ale rozkręcam się.

Data: 26.07.2015

Trasa: http://www.mtbchallenge.com/program-imprezy-8

Dystans: 15,1 km

Przebieg: https://www.strava.com/activities/354677743/segments/8445678352

Wyniki: http://www.pomiaryczasu.pl/data/2015_07_26_Sudety_Challenge/Results/2015_MTBCHALLENGE_S

OLO_PR_FULL_Open.pdf

20150726_151415

Na MTB Challenge wracam zawsze z dużym sentymentem. To już mój, jeśli dobrze liczę, szósty start w tym wyścigu. Pierwszy raz startowałem na bodajże 2. edycji z Wojtkiem Rakowskim. Pamiętam jak Wojtek urwał siodełko na I etapie, przez chwilę była nawet opcja, że się wycofujemy, ale ostatecznie wziąłem jego rower i 20 km na stojaka jechałem do mety 🙂 Były to moje pierwsze doświadczenia z wyścigami etapowymi, jakieś 10 lat temu. Na kolejne starty byłem już dużo lepiej przygotowany.

Następnie już z ekipą DHL-AUTHOR. To było zupełnie inne ściganie. Z pewnością moje przygotowanie i zaplecze było nieporównywalnie lepsze, co owocowało także wynikami. Jako grupa DHL-AUTHOR startowaliśmy w dwóch parach: Andrzej Kaiser jechał ze św.p. Markiem Cichoszem, a ja z Wojtkiem Halejakiem. Byliśmy naprawdę dobrze przygotowani. Zamienialiśmy się na prowadzeniu i kontrolowaliśmy cały wyścig. Ostatecznie Andrzej z Markiem wygrali, a my zameldowaliśmy się na drugim miejscu (nie było opcji jechania solo, więc była to również klasyfikacja open).

W 2008 pojawiła się opcja startowania w pojedynkę. Andrzej i Wojtek jechali w kategorii Solo, a ja w parze z Bartkiem Janowskim. Ten wyścig obfitował w różne śmieszne (z obecnej perspektywy) wydarzenia. Przed ostatnim etapem uległem zatruciu, już przed startem miałem problemy żołądkowe. Nie zapowiadało się to dobrze. Od startu mocno się męczyłem, ale efekt był mizerny. Co kilka kilometrów przymusowy postój w krzakach. Na jednym z kawałków asfaltowych rzuciłem rower w poprzek, biegnąc i rozbierając się jednocześnie szukałem ustronnego miejsca (wyglądało to dość komicznie). Ogólnie dojechaliśmy z dużą stratą, w generalce zajmując 3. miejsce. 

W ubiegłym roku po kilku latach przerwy znów stanąłem na linii startu. Był to eksperymentalny powrót. Trenuję dużo mniej i rzadko udaje mi się zrobić więcej niż dwa treningi jeden po drugim. Miałem obawy czy dam radę wytrzymałościowo. Każdy etap był ponownym odkrywaniem moich możliwości. Raz poszedłem mocniej i po 3h jazdy byłem na 7. pozycji. Niestety wyścig trwał jeszcze godzinę 🙂 i miałem niemały problem, żeby dojechać. Dodatkowo zapłaciłem za to następnego dnia. Jednak ponowny start w tym wyścigu był jedną z lepszych moich decyzji. Taki powrót do korzeni MTB.

W tym roku jestem trochę lepiej przygotowany, mam nadzieję że uda się powalczyć. Prolog przejechałem o 4 min. lepiej niż w zeszłym roku, więc mogę być zadowolony. Znaleźć się w TOP10 byłoby super, ale to będzie już spory wyczyn. Z pewnością dam z siebie wszystko.

20150726_151027

20150726_151001

20150726_152658

Może Ci się też spodobać

Przed opublikowaniem komentarza prosimy o zapoznanie się z informacją o przetwarzaniu danych osobowych dostępną tutaj.

napisz coś od siebie

Dodaj komentarz.

Przed przesłaniem formularza prosimy o zapoznanie się z informacją o przetwarzaniu danych osobowych dostępną tutaj