Hajerowe Santiago de Compostela – cz.17, Francja

Na rogatkach miasta poznaję Matyldę. Śmieję się, że takie samo imię jak mój rower. Studiuje tu oceanografię, z dumą opowiada. Dyplomowany błysnął inteligencją i od razu skarcił dziewczynę: To co, w Polsce nie możesz studiować Wydajesz nasze pieniądze! Uspokoiłem nadgorliwca, a Matylda odpowiada, że studiuje kierunek który w Polsce nie jest wykładany. Mama jest Francuzką, a tato Polakiem. Babcia mieszka w Warszawie. Pokazuje nam na mapie jak nie zbłądzić i buziak na do widzenia.

DSC07079 DSC07091 DSC07093 DSC07095 DSC07097

Wieje chłodny wiatr. Wystarczy schować się w zagłębieniu i od razu pot zalewa oczy. Trafiam na szlak wiodący z Paryża do Santiago. Piękny klasztor i miejsce na nocleg, ale mam mało kilometrów, więc tylko zajeżdżam podziwiać architekturę. Obiad w pobliskim parku i na szlak, pielgrzymie. Wigoru nie brakuje, bo coraz więcej pieszych.

DSC07125 DSC07124 DSC07123 DSC07122 DSC07120 DSC07119 DSC07118 DSC07116 DSC07107 DSC07106 DSC07103 DSC07102 DSC07101 DSC07100 DSC07099 DSC07098

Serduszko się raduje, bo do celu zostało tylko tysiąc kilometrów. Ale z oddali widać Pireneje, więc zacznie się nie mały wysiłek. No cóż, pielgrzym ma zawsze pod górę – czy piechotą, czy rowerem, o samochodzie nie wspomnę, bo tacy pielgrzymi też się trafiają, ale to mniejszość. W miasteczkach dużo spotykam Portugalczyków, ci za chlebem wyjechali do Francji. Tu są w stanie zarobić kilkukrotnie więcej tego co w Portugalii. Jedno z miasteczek szykuje festyn dla pielgrzymów, a przy okazji ma odbyć się wyścig na pojazdy roweropodobne – minimum trzy koła.

DSC07221 DSC07219 DSC07213 DSC07207 DSC07202 DSC07200 DSC07199 DSC07197 DSC07195 DSC07194 DSC07190

To nie tylko wyścig dziwacznych pojazdów, ale też orkiestry dęte. Dają czadu, że aż same nogi niosą, a kuperek śmiga po siodełku. Co ciekawe dziewczyny wiodą prym w instrumentach dętych. Wieczorem typowo jak kiedyś na Śląsku w odpust: huśtawki, strzelnice, śmiech i zabawa w strugach wina.

DSC07214 DSC07210 DSC07207 DSC07205 DSC07185 DSC07182 DSC07181 DSC07180 DSC07179 DSC07178 DSC07161

Sprzedawca niebieskich beretów zaciera radośnie ręce, bo berety z antenką idą jak świeże bułeczki. Trudno wyjeżdżać, bo mam nowych przyjaciół, a i miasteczko zachęca do zostania na dłużej. Dyplomowany naciska, więc mówię: do miłego zobaczenia!

DSC07222 DSC07229 DSC07230 DSC07231 DSC07233 DSC07234 DSC07235 DSC07236 DSC07237 DSC07238 DSC07239

Nie ma znaków informujących, że jestem już w Hiszpanii, a więc ole!

Ciąg dalszy nastąpi…

To siedemnasta część tekstu Hajerowe Santiago de Compostela. Jeśli pominąłeś poprzednie, znajdziesz je tutaj:

Cz.14 – Francja
Cz.15 – Ocean!
Cz.16 – Francja

Może Ci się też spodobać

Przed opublikowaniem komentarza prosimy o zapoznanie się z informacją o przetwarzaniu danych osobowych dostępną tutaj.

2 komentarze

Dodaj komentarz.

Przed przesłaniem formularza prosimy o zapoznanie się z informacją o przetwarzaniu danych osobowych dostępną tutaj