Jakiś czas temu mieliśmy okazję pisać o topowym modelu firmy MET –Stradivarius HES. Dziś przyjrzymy się bardziej ekonomicznemu kaskowi włoskiego producenta, a mianowicie kaskowi MET Forte, który na nadchodzący sezon poddany został małym zmianom.
MET Forte, to przedstawiciel dolnej półki cenowej, którego opływowy i stylowy kwalifikuje go przede wszystkim do jazdy na szosie. Nie oznacza to jednak, że kasku nie można stosować w innych kolarskich dyscyplinach. Mając do wyboru 2 rozmiary i aż 4 wersji kolorystycznych, dlatego niezależnie od stylu jazdy, każdy dobierze coś dla siebie, ale od początku.
Do przetestowania przypadła mi czerwono-biała wersja Unisize, czyli odpowiednia dla obwodu głowy 52-59 cm. Sam rozmiar już na samym początku był lekkim zaskoczeniem, gdyż kask wydawał się strasznie mały i dawał poczucie tego, że leży bardzo płytko na głowie. Spojrzenie w lustro rozwiało moje wątpliwości. Faktycznie, kask był mniejszy od swojego poprzednika (Authora Airway), a poczucie płytkości wynikało z mniejszej powierzchni styku z głową, która dla modelu Forte, zgodnie z opisem producenta wynosi 65%. Jak można przeczytać wpływa to nie tylko na lepsze odczucia podczas jazdy, ale także lepszą wentylacje. Jeśli już mowa od odczuciach, to w tym miejscu warto wspomnieć o antyalergicznych wkładkach, które dostępne są w oddzielnej sprzedaży , więc gdy tylko stwierdzimy że obecne dożyły już swoich dni, możemy wymienić je na nowe.
Zanim jednak wyruszymy w trasę przyjrzyjmy się kaskowi nieco bliżej. Wykonany został on w technologii Integral In-Moulding, która zapewnia zespolenie skorupy i wypełnienia na całej powierzchni kasku. Dzięki temu sama skorupa jest sztywniejsza, a żywotność kasku większa. Nie trzeba wspominać, że idzie za tym także bezpieczeństwo, którego nigdy nie warto przeceniać. Warto dodać, że jak przystało na włoską firmę spasowanie elementów i jakość wykonania w miejscach łączenia pozostaje na bardzo wysokim poziomie. To samo dotyczy także dodatkowych elementów wykonanych z tworzywa, które sygnowane są logiem MET.
Kolejną ważną rzeczą, która zasługuje na uwagę jest waga. Kask jest naprawdę lekki co czuć już trzymając go w dłoni. Oczywiście w przypadku ochrony głowy nie ma co prześcigać się w zbijaniu masy, gdyż mogłoby to niekorzystanie wpłynąć na nasze bezpieczeństwo. Nie mniej jednak 240 g, to całkiem niezły wynik, a 25 g różnicy między topowym modelem Stradivarius HES mówi samo za siebie. A skoro już mowa o bezpieczeństwie to warto nadmienić, że w tylnej części kask Forte wyposażony został w odblaskowe naklejki, które poprawią naszą widoczność na drodze w szczególności podczas wieczornych i nocnych jazd. Miło, że producent pomyślał o tak drobnym, ale niezmiernie przydatnym elemencie.
Pora na kilka słów o systemach dopasowania. W tym miejscu nie natrafimy na żadną rewolucję. Boczne paski regulować możemy przy pomocy standardowych klamerek, a obwód kasku przy pomocy sprawdzonego pokrętła Safe-T Twist 2. Rozwiązanie o tyle wygodne, że możemy obsługiwać je jedną ręką i co ważne, równomiernie zaciskać pasek wokół naszej głowy.
Wrażenia wizualne za nami, więc pora na odczucia z jazdy! Tak jak pisałem już na samym początku kask leży na głowie „dość lekko”. Jeśli przeczytaliście uważnie test do tej pory to wpływa na to kilka czynników: niska waga, mała powierzchnia styku kasku z głowa i wygodny system mocowania. Oczywiście warto zaznaczyć, że wszystko zależy w dużej mierze od naszej głowy, ale moja na szczęście jest stosunkowo foremna i przyjazna kaskom:) Kolejną rzeczą, którą dała się odczuć jest całkiem niezła wentylacja, która w 10 stopniowej skali METa określana jest na 6,5. Ciężko mi sobie wyobrazić ile wynosi „przewiew” na poziomie 9, ale biorąc pod uwagę pogodę w naszym kraju to chyba zostanę przy 6,5J Do gustu przypadła mi łatwość obsługi elementu zaciskowego. Teoretycznie, jedną ręką jesteśmy w stanie to zrobić w przypadku każdego kasku, jednak nie zawsze tak dokładnie. W przypadku Forte odpada nam ten problem na dobre. Na pochwałę zasługują także szlufki zabezpieczające pasek pod brodą. Mogłoby się wydawać że to totalny szczegół, ale gdy ten element jest wykonany niedokładnie, to może powodować nieprzyjemne obtarcia brody, które zdarzały mi się już w przeszłości. Dodatkowo nadmiar paska regulującego nie odstaje lub nie lata zbyt luźno, co nie raz jest naprawdę irytujące…..
Przyszła pora na małe podsumowanie. „Kask jaki jest, każdy widzi” – mi osobiście dość mocno przypadł do gustu. Nie tylko za sam ścigancki wygląd, ale także jakość wykonania, niewielki rozmiar i przyzwoitą cenę. Regulacje są proste, a kask lekki i wygodny…. no znakomicie pasuje do oksów – za to ma chyba największy plus:) Warto także wspomnieć, że Forte, podobnie jak reszta kasków MET objęta jest programem Crash Replacement, który umożliwia zakup nowego kasku (jeśli nasz obecny uległ uszkodzeniu) w bardzo okazyjnej cenie.
napisz coś od siebie