Przełajowe Mistrzostwa Polski: Do startu 25 dni. Trening podjazdów plus garmin.
Zacznijmy od tego że od wczoraj walczę z moim Garminem. Dla niewtajemniczonych firma Garmin produkuje różnego rodzaju urządzenia pozwalające kontrolować parametry treningu. Od prędkości przez puls, a nawet temperaturę.
W 2013 gdy mocniej angażowałem się w ściganie codziennie wczytywałem pliki i prowadziłem dzienniczek. W tym roku odpuściłem to. Natomiast nadal używałem Garmina i byłem święcie przekonany że wszystko się archiwizuje. Wczoraj chciałem przy moim opisie podeprzeć się wykresami z treningu. Odpaliłem programy i chce wczytać treningi. Niestety prawdopodobnie przepełniła się pamięć i od połowy roku nic się nie zapisało !. Szkoda bo to zawsze archiwum do porównania. Tym sposobem jeszcze dzisiaj nie załączam plików. Mam nadzieję że teraz będą sie już zapisywać i będzie co porównywać.
Treningi
Wtorek to podjazdy. W planie 5 podjazdów. Aby trochę wypalić organizm przed podjazdami zrobiłem kilka krótkich sprintów. Trochę mnie to pobudziło, ale też zmęczyło mięśnie. Mój podjazd nie jest długi około 400metrów. Początek stromo potem się wypłaszcza. W zeszłym tygodniu moje czasy oscylowały w granicach 1:15 wczoraj czasy były lepsze 1:09 – 1:10 widziałem również że moc podczas podjazdu była wyższa, co oznacza że organizm przyjmuje obciążenia i idę do przodu. Zrobiłem 4 podjazd piątego już nie dałem rady. Wjechałem do połowy ale nie było w tym już dynamiki tylko męczenie, więc odpuściłem. Powrót miałem urozmaicony – złapałem gumę a nie wziąłem dętki. Cóż miałem dwie opcje dzwonić po pomoc, albo wracać na kapciu. Pomoc nie przyjechała by tak szybko więc wróciłem na gumie.
Dzisiaj ze względu ma przymusowy urlop, udało mi się wygospodarować trochę czasu na rower. Nie planowałem żadnych ćwiczeń więc trening tlenowy.
napisz coś od siebie