Cateye Strada, to chyba jeden z najbardziej stylowych liczników japońskiego producenta. Minimalistyczny rozmiar i najpotrzebniejsze funkcje sprawiają, że będzie on doskonałym wyborem dla ludzi, którzy cenią sobie prostotę, łatwość obsługi i elegancki wygląd. Dziś przyjrzymy się nowej wersji popularnego modelu poddanej lekkiemu odchudzaniu, a mianowicie Stradzie Slim!
Ze Stradą miałem już styczność jakiś czas temu przy okazji opisywania modelu Digital Wireless, który wizualnie nie odbiegał znacząco od wersji z poprzednich lat. Slim, to całkowicie nowy licznik, w którym skupiono się przede wszystkim nad aspektami związanymi z wielkością, masą, a także aerodynamiką. Nie da się ukryć, że nowe dziecko Cateye dedykowane jest przede wszystkim do użytku typowo szosowego, co dobitnie sugeruje nam mały napis na opakowaniu– road use recommended. Oczywiście możemy pokusić się także o stosowanie w innych typach rowerów, jednak należy mieć na względzie do czego dedykowany jest Slim….
Jak zawsze zaczynamy od tego co znajdziemy w pudełku. Przede wszystkim będzie to wyszczuplony komputerek o powiększonym wyświetlaczu, całkowicie nowy, aerodynamiczny czujnik prędkości, magnes. Co do mocowania, to tym razem nie będzie to system Flextight, nad którym ostatnio rozczulał się tak bardzo jeden z blogerów podczas testu licznika Stealth10J Przyznam się szczerze, że w pierwszym momencie byłem bardzo zaskoczony, ale po dłuższej analizie stwierdziłem, że ma to jednak głębszy sens. W kolarstwie szosowym stosuje się naprawdę bardzo różne kształty mostków, co sprawia, że przy większych objętościowo modelach możemy natrafić na pewne trudności. Elastyczna gumka załatwia tutaj sprawę, zarówno jeśli chodzi o wspomniane wsporniki kierownicy, jak i wymyślne kształty carbonowych kierownic. Do wyboru mamy gumki i zipy, co daje naprawdę wiele możliwości montażu, co potwierdza dołączona instrukcja.
Skoro jesteśmy już przy montażu, to przyjrzyjmy się bliżej samemu czujnikowi prędkości. Jest on prawie 50% szczuplejszy niż swój poprzednik, sensor SPD-01. Przyświecającą myślą było tutaj zwiększenie aerodynamiki, co przy rowerach szosowych odgrywa w ostatnim czasie bardzo dużą role. Zmieniona budowa ułatwia montaż na nawet najbardziej płaskich i wymyślnych widelcach, sprawiając, że zaburzenia związane z przepływem powietrza niwelowane są do minimum. Tutaj również musimy posiłkować dostarczonymi przez producenta gumkami. Co ciekawie zostały one dokładnie wyprofilowane i o dziwo zmieściło się na nich nawet małe logo, które widoczne jest z drugiej strony widelca. Miło że zadbano, o nawet tak mało istotne szczegóły.
Mała dygresja dotycząca magnesu na szprychy. Z jednej strony mogłoby się wydawać, że to mały i nieistotny element…. jednak i w jego przypadku można dostrzec, że ktoś myślał nad nim dłużej. Dzięki specjalnym wyżłobieniom magnes umożliwia zamontowanie na okrągłych i aerodynamicznych szprychach. Mogłoby się wydawać że to tylko szczegół, ale dzięki niemu magnes bardzo pewnie trzyma się szprych, co przy bardzo szybko kręcących się kołach na pewno nie jest bez znaczenia. Chyba nie ma nic gorszego jak utrata sygnału licznika na skutek przesuwającego się magnesu podczas ważnego wyścigu szosowego;)
Ufffff…. przebrnęliśmy jakoś przez montaż, więc pora na przyjemniejszą cześć czyli samo użytkowanie, które w zasadzie nie odbiega znacząco od poprzednich modelów Strady. Podobnie natrafimy na 8 podstawowych funkcji, takich jak: prędkość aktualna , prędkość średnia , prędkość maksymalna , dystans dzienny , drugi dystans dzienny , dystans ogólny , czas jazdy i zegar. Przełączanie między poszczególnymi funkcjami odbywa się za pomocą sprawdzonego już przez wiele lat systemu nawigacji ClickTec, będącego niczym innym jak połączeniem obudowy z głównym przyciskiem menu. Oznacza to, że jako przycisk wykorzystany jest cały licznik, który po naciśnięciu ręką nieznacznie się odchyla powodując zmianę wyświetlanego parametru. Jest to bardzo praktycznie rozwiązanie, na które nie wpływa wielkość naszych placów, warunki atmosferyczne i pot, a także fakt że jedziemy w bardzo grubych rękawiczkach.
Zasadniczą różnicą Strady Slim jest możliwość wyłączenia wybranych funkcji, dzięki czemu możemy ograniczyć się tak naprawdę tylko do tych najbardziej nam potrzebnych. Kolejną widoczną zmianą jest zwiększenie rozmiaru wyświetlacza o prawie 25%, które w sporym stopniu przekłada się na widoczność interesujących nas parametrów jazdy. Jeśli do tej pory jadąc 50 km/h w lejącym się z nieba deszczu mieliśmy problemy z dostrzeżeniem cyferek, to większy ekranik powinien to zmienić. Pozostałe funkcje powinny być nam już świetnie znane. Porównanie prędkości aktualnej do średnie, automatyczna start/stop czy funkcja oszczędzania baterii, to standardowe dodatki większości liczników Cateye.
W ten sposób dotarliśmy do końca, tak więc czas na małe podsumowanie. Nowa Strada to bez wątpienia udana i bardzo przemyślana konstrukcja będąca jednocześnie ukłonem w stronę kolarzy szosowych. Na uwagę zasługują przede wszystkim mała, wielkość , aerodynamiczna budowa, przemyślany system mocowania, a także bardzo łatwa obsługa. Licznik został w całości wyprodukowany w Japonii, więc z pewnością nie powinniśmy być zawiedzieni jakością wykonania i niezawodnością. Model Slim kosztuje 269zł, więc tyle samo co Strada Wireless, tak więc jeśli szukamy czegoś szybkiego ścigania to wybór powinien być prosty!
2 komentarze