Wyścig w Dolsku z perspektywy Bartosza Janowskiego

W sobotę 10 kwietnia w Dolsku rozegrano inauguracyjny wyścig z cyklu Powerade® Suzuki MTB Marathon. Na charakter imprezy wpłynęła wstrząsająca wiadomość o wypadku samolotu rządowego w Smoleńsku. Bolesna informacja dotarła na chwilę przed startem dystansu Giga. W związku z zaistniałą sytuacją zawody zostały rozegrane w ciszy i skupieniu, a stojący na starcie zawodnicy oraz tłumnie zgromadzeni kibice minutą ciszy oddali hołd tragicznie zmarłym.

Przygotowana przez organizatora Grzegorza Golonkę łatwa technicznie, płaska trasa o długości 89 kilometrów, prowadziła głównie piaszczystymi, szutrowymi i asfaltowymi szerokimi drogami. Szybki charakter wyścigu oraz doborowa stawka zawodników na starcie idealnie pasowały do statusu otwarcia sezonu kolarskiego.

Do zawodów przystąpiłem maksymalnie skoncentrowany. Na płaskim, szybkim wyścigu, koncentracja i refleks to najważniejsze cechy. Przez cały czas trzeba uważać, kontrolować sytuację. Na wyboistej, szutrowej drodze bardzo łatwo o kraksę. Nie można również przegapić decydującego odjazdu.

Od startu trzymałem się czoła pierwszej grupy. Większość zawodników starała się jechać w peletonie, chować przed wiatrem, i oszczędzać siły na decydujące końcowe kilometry. Tylko nieliczni zawodnicy (m.in. Robert Banach i Radosław Lonka) decydowali się na samotne ucieczki, które zdane były jednak na porażkę z powodu mocnego wiatru.

Pod koniec wyścigu (ok. 20 kilometrów przed metą) tempo jazdy wzrosło, uciekinierzy zostali doścignięci, a z pierwszej grupy zaczęli odpadać kolejni zawodnicy.

Od tego momentu wiedziałem, że muszę dać z siebie maksa, obserwowałem rywali.

Chwilę później jechałem już w ucieczce z Markiem Galińskim, Bogdanem Czarnotą, i Wojtkiem Halejakiem. Nasza czteroosobowa szpica podzieliła się podczas wyprzedzania zawodników dystansu mega w wąskim fragmencie trasy (punkt pomiaru czasu). Do przodu odjechali Marek i Bogdan, za nimi podążałem ja i Wojtek. Do samej mety bardzo mocno pracowaliśmy z Wojtkiem na zmianach jednak nie udało nam się już dogonić Marka i Bogdana.

Bartosz

Wyścig wygrał Marek Galiński, drugi na mecie pojawił się Bogdan Czarnota. Na finiszu nieznacznie ustąpiłem Wojtkowi Halejakowi, kończąc zmagania na czwartym miejscu OPEN, drugim w kategorii M2.

Następnym moim startem, będzie pierwsza edycja Pucharu Polski w Maratonie MTB 2010, która odbędzie się w Zgierzu 25 kwietnia (cykl Mazovia MTB Marathon).

Może Ci się też spodobać

Przed opublikowaniem komentarza prosimy o zapoznanie się z informacją o przetwarzaniu danych osobowych dostępną tutaj.

napisz coś od siebie

Dodaj komentarz.

Przed przesłaniem formularza prosimy o zapoznanie się z informacją o przetwarzaniu danych osobowych dostępną tutaj