1 sierpnia wystartowałem w kolejnej edycji Powerade MTB Marathon w Głuszycy. Trasa maratonu była ciężka z licznymi stromymi podjazdami i zjazdami. Założeniem moim na ten start było przejechać trasę równym własnym tempem. Zaraz po starcie na kolarzy czekał długi asfaltowy podjazd o średnim nachyleniu, przez co w czołowej grupie znalazło się kilkunastu zawodników. Po wjeździe w teren grupa ta uszczupliła się do siedmiu osób, w której przez kilka kilometrów mocne tempo nadawał Paweł Wiendlocha. Na ok. 25 km na dwóch stromych asfaltowych podjazdach grupa podzieliła się i trzech zawodników odjechało zyskując kilkunastosekundową przewagę. Nie starałem się za wszelką cenę gonić czołówki, tylko jechać swoim tempem, co w dalszych kilkunastu kilometrach przyniosło oczekiwany efekt. Przed wjazdem na Wielką Sowę udało mi się wyprzedzić jednego z trójki prowadzących. Dalsze kilka kilometrów pokonywałem sam. Dobrym sprawdzianem techniki był zjazd z Wielkiej Sowy. Mimo, iż strome odcinki kolejnych podjazdów dawały się we znaki, udało mi się doścignąć kolejnego zawodnika z czołówki, dzięki czemu osiągnąłem drugą pozycję, którą utrzymałem do końca dystansu. Z miejsca, które zająłem jestem tym bardziej zadowolony, ponieważ trasa maratonu nie należała do łatwych.
napisz coś od siebie