W drugą sobotę września w Rabce Zdrój, odbyła się przedostatnia edycja cyklu Powerade ® Suzuki MTB Marathon. Po pagórkowatej trasie Maratonu Krakowskiego przyszło mi się zmierzyć z prawdziwymi górami – Gorcami. Na trasie do pokonania czekała perła w koronie maratońskich szczytów – najwyższy punkt tegorocznego MTB Marathonu – Turbacz (1310 m n.p.m.).
Start wyścigu odbył się w parku zdrojowym w centrum Rabki. Pierwszy fragment trasy prowadził podjazdem pod schronisko na Maciejowej, na którym wraz z Wojtkiem Halejakiem i Bogdanem Czarnotą oderwałem się od reszty zawodników.
Na kolejnych kilometrach, na zjeździe, Bogdan zaczął prowadzić, za nim z niewielką stratą podążałem ja i Wojtek.
Na początku podjazdu na Turbacz dogoniliśmy Bogdana, jednak chwilę później Bogdan znów z niewielką przewagą wysunął się na prowadzenie.
Na zjeździe z Turbacza kolejny raz „zjechaliśmy” się w trójkę. Fragment asfaltowej drogi w Klikuszowej pokonaliśmy razem.
Na decydującym podjeździe na Obidową, na ciężkim rozmokniętym trawiastym odcinku, mocne tempo podyktował Wojtek. Ja wypracowałem drugą pozycję a na trzecim miejscu jechał Bogdan. Na ostatnich kilometrach wyścigu, sytuacja nie uległa zmianie. Do mety w Rabce pierwszy dotarł Wojtek Halejak z czasem 2 godziny 52 minuty. Ja finiszowałem na drugim miejscu 2 min. 52 sek. za Wojtkiem. Trzeci zameldował się Bogdan Czarnota ze startą do zwycięzcy 5 min. 30 sek.
napisz coś od siebie