Śnieg, słońce, piękna pogoda i temperatura niewiele poniżej zera. Czego chcieć więcej? Nart biegowych! Dlatego dziś niewiele się zastanawiając wybraliśmy się z Pawłem Wiendlochą na mały trening po lesie.
Przyznam się szczerze, że narty biegowe mam dopiero od tego tygodnia, a dziś miałem je drugi raz na nogach. Początek grudnia to czas, kiedy pora zacząć już poważniejsze treningi i pracę nad bazą tlenową, więc spodziewałem się że Paweł nie będzie mi odpuszczał.
Pierwsza część trasy prowadziła po płaskim terenie, więc miałem okazję podszkolić moją technikę klasyczną, którą przerabiałem przez ostatnie dni bardzo dokładnie z serwisem youtube. Paweł całkiem nieźle sobie radził, więc musiałem ostro się namordować, żeby dotrzymać mu kroku. Przede wszystkim uciekał mi bardzo na zjazdach i płaskich odcinkach, gdzie traciłem bardzo słabą techniką i małą pewnością siebie, ale nie chwaląc się z czasem podglądając go radziłem sobie coraz lepiej. Nowe narty biegowe pomagały mi jednak na podbiegach, mało wyślizgana łuska „wgryzała się” fajnie w śnieg i udawało mi się nieznacznie nadrobić stracony dystans.
Druga część trasy, na której zwykle trenuje Paweł dla mnie stanowiła już spore wyzwanie. Myślę, że nie powstydziła by się trenować na niej sama Justyna Kowalczyk – szybki kręty zjazd , mała rundka po płaskim i długi prosty technicznie podbieg. Zrobiliśmy 5 takich pętli i szczerze przyznam, że pod koniec miałem już lekko dość. Powrót potraktowaliśmy już bardzo rekreacyjnie. Dowiedziałem się, że cały team Dobre Sklepy Rowerowe rozpoczął już przygotowania do przyszłego sezonu, a niektórzy zamierzają w ramach treningu sprawdzić się też w przełajach.
Podsumowując nasz wypad przedstawiam kilka rad jeśli pierwszy raz będziecie mieć biegówki na nogach:
1) W bieganiu na nartach stylem klasycznym ważna jest technika. Wiem, że na pierwszy rzut oka może wydawać się ona trudna, ale wierzcie mi, że bez problemu w godzinkę jesteście w stanie ją opanować, czego sam jestem najlepszym przykładem. Warto zacząć z samymi nartami naprzemiennie się nimi odpychając, a dopiero potem dołożyć pracę kijkami. Bardzo dobrze obrazuje to ten film, mimo że dotyczy jazdy na nartorolkach.
2) Nie zapominajcie o ciepłym i oddychającym ubraniu. Warto zabrać ze sobą też coś do picia i batonika lub żelki.
3) Narty biegowe są bardzo delikatne, więc uważajcie na korzenie, ostre kamienie i miejsca gdzie nie ma śniegu. Spód narty, krawędzie i łuskę bardzo łatwo uszkodzić, a na pewno nikt by tego nie chciał.
Powodzenia w szlifowaniu formy!
1 komentarz