Dziś kilka porad naszego podróżnika na radzenie sobie z temperaturami poniżej zera i śniegiem. Mimo zimowej aury i wielu kilometrów w nogach Damian nie odstawia roweru w kąt. Warto dodać, że poza wyprawami nasz przyjaciel jest także ratownikiem medycznym, więc tym bardziej warto stosować się do jego cennych porad.
Mimo, że spadł śnieg, a temperatura spadła poniżej zera to niektórzy wciąż mają ochotę na jazdę rowerem – tak jak ja! Skoro w zimie można jeździć na nartach to można również na rowerze. Należy pamiętać jednak o kilku ważnych zasadach. Osobiście wole jeździć gdy jest niewielki mróz – przynajmniej nic nie chlapie spod kół – jednak nie zawsze pogoda jest na tyle łaskawa.
Wbrew pozorom jazda po śniegu wcale nie jest taka niebezpieczna, a koła nie ślizgają nawet przy bardziej stromych podjazdach. Śnieg przyczepiony do opon tworzy coś w rodzaju płaszcza, który zwiększa tarcie a tym samym również przyczepność. Oczywiście wszystko zależy od odpowiedniego rodzaju śniegu i opon jakie mamy w rowerze. Mówię tu oczywiście o poruszaniu się po śniegu…. a nie po lodzie. Jazda po puchu do (5-10cm) lub ubitym śniegu to naprawdę fajna zabawa.
Ciepły ubiór to podstawa
Na temperatury lekko poniżej zera trzeba założyć na siebie dość sporo. Zaczynając od spodu najlepszym rozwiązaniem jest bielizna termiczna, na która zakładamy bluzę rowerową oraz kurtkę. Najbardziej marzną ręce, stopy oraz głowa. Rękawice z długimi palcami (mogą być narciarskie) do tego dwie pary skarpet oraz pokrowce rowerowe na buty zapewniające odpowiedni komfort cieplny. Na głowę koniecznie ciepła chusta lub czapka, którą zakładamy pod kask. Całość uzupełnia kask, który powinien być obowiązkowym wyposażeniem każdego rowerzysty nie tylko w zimie. Na większy mróz polecam zakładanie kominiarki, która skutecznie ochroni nos, policzki oraz zatoki – bardzo wrażliwe na zimno.
Technika jazdyTrzeba pamiętać, że odczuwanie chłodu rośnie wraz ze wzrostem prędkości jazdy a także z wiatrem. Jako dodatkowe elementy wyposażenia w zależności do warunków warto posmarować twarz kremem ochronnym z filtrem UV, zakładać okulary p/słoneczne oraz mieć przy sobie chusteczki higieniczne. Okulary przydają się przy ostrym słońcu kiedy promienie odbijają się od śniegu i oślepiają co w skrajnych przypadkach może doprowadzić do uszkodzenia rogówki.
Jazda po śliskiej nawierzchni wymaga innej techniki jazdy niż po suchym asfalcie czy szutrze. Przede wszystkim nie należy gwałtownie hamować oraz unikać blokowania kół. To najłatwiejszy sposób do utraty kontroli jazdy i bliższego kontaktu z mokrym podłożem. Zakręty należy pokonywać wolno bez większych ruchów kierownicą. Na bardziej stromych podjazdach lepiej jest jechać na lżejszym biegu i spokojnie kręcąc pedałami, unikniemy w ten sposób poślizgów tylnego koła.
Najlepsze do jazdy po śniegu są szerokie opony z dość grubym bieżnikiem. Cienkie opony typu Slick niestety nie nadają się na takie wycieczki. Łatwo wpadają w poślizg a mocniejszy nacisk na pedały skutkuje zerwaniem przyczepności. Kolejną bardzo ważną rzeczą jest dobór odpowiedniego ciśnienia w oponach. Im będzie ono niższe tym przyczepność w śniegowych warunkach lepsza. Nie należy zbytnio przesadzać, gdyż ewentualna zmiana dętki przy temperaturze grubo poniżej zera nie należy do przyjemności.
Opony i wyposażenie roweru
Kolejnym ważnym elementem powinny być błotniki. Niezależnie od tego czy zamierzamy jeździć po lesie czy asfalcie, to warto przyodziać w nie nasz rower. Najważniejszą rzeczą będzie tu ochrona przed przemoczeniem jakiekolwiek części naszej garderoby, co zimą jest niezwykle ważną sprawą. Doskonale sprawdzą się do tego pełne błotniki, jednak w przypadku ich braku można stosować każde inne.
Oświetlenie to element pomijany przez bardzo wielu rowerzystów. Jazda w zimowy słoneczny dzień może wydawać się bardzo bezpieczna…. jednak tylko z pozoru. Pogoda może zmienić się bardzo szybko a jadący pośród otaczającej bieli rowerzysta momentalnie stanie się dużo mniej widoczny. Warto wziąć również pod uwagę szybko zapadający zmrok w szczególności kiedy wybieramy się na przejażdżkę po południu. Nieprzewidziane przygody na trasie mogą znacząco opóźnić nasz powrót dlatego warto pamiętać o przedniej lub tylnej lampce.
Krótkie, paro czy paronastokilometrowe wypady na rower z zimie to świetna zabawa, niezła odmiana a także sposób na utrzymanie formy przed wiosennymi zawodami. Dla lepszego efektu warto połączyć je z bieganiem i pływaniem na basenie.
napisz coś od siebie