Były unikatowe kierownice, czas na rowery w pełnej okazałości. 20 artystów, 20 pomysłów i tyle samo jednośladów – a każdy jeden, jedyny w swoim rodzaju. Mowa o słoweńskim projekcie Orto Bikes, której realizacji podjął się powołany do tego celu przez studio artystyczno-projektowe Multipraktik zespół dwudziestu artystów. Każdy z twórców puścił wodze fantazji i oto mamy rybią łuskę, złoto, kwiaty, dziergane, włóczkowe elementy, a nawet policyjne klimaty:
Inicjatywę Orto Bikes śledziłam już jakiś czas temu i ciekawiły mnie jej dalsze losy. Miałam okazję dowiedzieć się więcej na ten temat podczas krótkiej rozmowy z Mihą Brodaričem z kolektywu Multipraktik:
Skąd pomysł na Orto Bikes?
Projekt powstał na zamówienie sieci telekomunikacyjnej Simobil i ich młodszej submarki Orto. Miał łączyć w sobie działanie artystyczne i rowery. Przygotowaliśmy całą koncepcję, wybraliśmy artystów i pozwoliliśmy im robić z rowerami, co tylko zechcą. Wyprodukowaliśmy i sfilmowaliśmy cały projekt. Wszystko powstawało bardzo szybko, realizacja zajęła 10 dni. Było to dokładnie dwa lata temu, świetne czasy!
A jak właściwie wybieraliście artystów do projektu?
Mamy swoich sprawdzonych, mocnych przedstawicieli sceny projektowej – grafików, ilustratorów i designerów, z którymi współpracujemy, a zarazem – świetną społeczność połączoną pasją do rowerów i ostrego koła. Wszyscy jesteśmy ze sobą powiązani.
Co stało się potem z rowerami? Zauważyłam, że był swego czasu konkurs na Facebooku, w którym ludzie mogli je wygrać, czy możesz powiedzieć o tym coś więcej?
Tak, zgadza się – był to rodzaj facebookowej gry, w trakcie której ludzie cyfrowo „odblokowywali” rowery. Pojazdy w większości znalazły w ten sposób świetnych i dumnych posiadaczy, a niektóre z nich, bodajże dwa, trafiły na słoweńskiego eBaya – rower „Police” był jednym z nich. 🙂
1.0., projekt: 1107
GODSPEED, Andraž Tarman
POLICIJA, Tilen Sepič
KRONO PONY, Pos
POVODNO KOLO, Gregor Lož
1 komentarz