Wyprawa rowerowa po Bałkanach zakończona. Podczas czterdziestodniowej podróży przejechałem ponad 4500km przez 10 krajów. Głównym założeniem podróży, oprócz rowerowania po najwyższych drogach Bałkanów, było zdobywanie piesze szczytów należących do Korony Europy.
Udało mi się wejść na wszystkie siedem zaplanowanych szczytów na trasie wyprawy, a kilkukrotnie po zdobyciu szczytu jeszcze tego samego dnia wykręciłem ponad 100km na rowerze. Zaczynając od Grecji zdobyłem kolejno najwyższe góry Albanii, Macedonii, Kosowa, Czarnogóry, Bośni i Hercegowiny, Chorwacji oraz Słowenii. Poza chorwackim Dinare reszta gór sięgała ponad 2500m.npm, a najbardziej wymagające okazały się grecki Olimp, słoweński Triglav, czarnogórski Maglič oraz głównie ze względu na deszczowe warunki i złe oznaczenie szlaku dach Kosowa, góra Djeravica.
Poza szczytami do KE rowerem wjechałem także na górę Plono, która jest najwyższym wierzchołkiem Hercegowiny, na który prowadzi najwyższa droga w BiH. Moim łupem padły także najwyższe drogi Albanii – Mount Tomorr, Macedonii – Pelister i Chorwacji – Sv. Jure. Łącznie do mojej kolekcji „najwyższych” doszło kolejne 5 podjazdów powyżej 2000m.npm. Nie udało się niestety zdobyć najwyższego szczytu Gór Dynarskich – Maja e Jezercës i kilku wysokich podjazdów jak np. Kajmakczałan ze względu na tragiczny stan drogi.
Do głównych atrakcji zwiedzonych podczas podróży wliczyć mogę Półwysep Sunion wraz z ruinami Świątyni Posejdona, ateński Akropol, kanał Koryncki, słynne klasztory na skałach Meteory w środkowej Grecji. W Albanii na uwagę zasługuje wciąż dziewicza Dolina Valbone, w Czarnogórze maleńkiPark Narodowy Durmitor, a w Chorwacji lazurowe Jeziora Plitvickie.
Po drodze przejechałem przez cztery europejskie stolice – Ateny, Mostar, Lublanę, Wiedeń, a także kilka większych miast – Split, Prizren, Podgorica i Brno.
Największym wyzwaniem po raz kolejny okazała się całodzienna jazda w upale przy palącym słońcu. Temperatury w Grecji i Chorwacji często przekraczały 30st.C a większość dni była bezchmurna. Ukojenie mogłem znaleźć tylko wysoko w górach, jednak tutaj z kolei kilka razy porządnie mnie zmoczyło.
W południowej części krajów bałkańskich dominują religie islamu i prawosławia. Podziwiać mogłem wysokie minarety i spore monastyry. Próbowałem baraniego mięsa, kozich i owczych serów oraz w każdym z odwiedzonych krajów wypiłem przynajmniej jedno lokalne piwo.
Po pełnym serwisie roweru przed wyprawą na trasie nie miałem kłopotów ze sprzętem. Jedynie szprychy w tylnym kole pękały w ilości czterech sztuk, co zmusiło mnie do dwukrotnych wizyt w serwisach rowerowych. Przez całą wyprawę nie złapałem żadnego flaka, co było dla mnie sporym zaskoczeniem biorąc pod uwagę fakt, iż pokonałem wiele kamienistych i stromych podjazdów.
Wyprawa w liczbach:
41 dni wyprawy
10 przejechanych krajów Europy
0 dni odpoczynku
1 nocleg w hotelu, 39 w namiocie
8 zdobytych szczytów pieszo (7 do Korony Europy)
5 – podjazdów powyżej 2000m.npm
4594km przejechanych kilometrów
112km – średni dzienny dystans jazdy
190.03km – najdłuższy przejechany dystans jednego dnia
11h22m53s – najdłuższy czas jazdy jednego dnia
62.6km/h – najwyższa prędkość maksymalna wyprawy
4-36st C – rozpiętość temperatur
8kg masy ciała mniej
33-35 kg – przybliżona waga roweru oraz bagażu
1750 zrobionych zdjęć
4 pęknięte szprychy
0 przebitych dętek, 0 innych awarii
4208,01zł – całkowity koszt wyprawy
Więcej o wyprawie, szczegółowe opisy szczytów, galerie już wkrótce na stronie: www.DamianDrobyk.pl
2 komentarze