Z jaką konsystencją kojarzy Wam się smar do łańcucha w buteleczce? Z konsystencją oliwy z oliwek czy wody? Dla mnie oczywistym było, że smar przypomina po prostu olej, tyle że dostosowany nie do smażenia, a do wspomagania pracy łańcucha. Testuję smary marki Finish Line, które zniszczyły moje wyobrażenia w tym temacie. Na szczęście nie zniszczyły wyobrażenia o tym, co smar ma zrobić 🙂
Olejki WET i DRY mają standardową konsystencję – dosyć gęstą, zbliżoną do oleju. Pierwszy jest zielony, drugi biały, ale to akurat nie ma żadnego znaczenia. Tych dwóch używam do smarowania łańcucha w rowerze górskim lub przełajowym. Obydwa bardzo dobrze sprawdzają się w ciężkich warunkach terenowych.
Olejek WET, jak sama nazwa wskazuje, przeznaczony jest do użytku w warunkach deszczowych i błotnistych. Producent zapewnia, że smar wypiera wodę z pokrytych nim części. Aż tak mocno nie jestem w stanie zagłębić się w budowę łańcucha, ale na pewno mogę potwierdzić, że łańcuch jest dobrze chroniony. Posmarowany przed jazdą w ciężkich warunkach, a po jeździe wyczyszczony, nie wykazuje oznak korozji. Oczywiście smar nie zabezpieczy w 100% przed piaskiem czy błotem, ale z pewnością zmniejsza zniszczenia, jakie wywołuje jazda w takich warunkach.
Olejku DRY używam w przypadku wyścigów na suchej trasie i przy wysokiej temperaturze. Nie wysycha nawet przy kilkugodzinnej jeździe w takich warunkach, dzięki czemu łańcuch ciągle jest odpowiednio naoliwiony, a zmiana przełożeń nie sprawia żadnych problemów.
Olejki CERAMIC WET CHAIN LUBE i CERAMIC WAX CHAIN LUBE to właśnie te smary, które zakłóciły moje dotychczasowe postrzeganie olejków do łańcucha. Obydwa są białe, a ich konsystencja jest zbliżona do wody. Na początku zastanawiałam się czy po prostu nie są w jakiś sposób zepsute i czy nie straciły swoich właściwości. Okazało się, że nie, a jedyne na co trzeba uważać, to dokładna aplikacja na łańcuch – łatwo jest przesadzić z ilością i po prostu dać ich za dużo. Oczywiście nic się wtedy nie stanie, poza tym, że buteleczki szybko się skończą. Tych smarów używam do roweru szosowego.
CERAMIC WET jest nieco bardziej gęsty od swojego kolegi z tej podgrupy. Korzystam z niego, gdy spada temperatura lub pada deszcz. Nawet po dłuższej jeździe w mokrych warunkach łańcuch nadal dobrze pracuje, a ryzyko rdzewienia się minimalizuje.
CERAMIC WAX to najbardziej wodnisty olejek z rodziny Finish Line – nakładam go na łańcuch, gdy na zewnątrz jest ciepło lub gdy planuję trening w pomieszczeniu. Jest bardzo wydajny, dzięki czemu łańcuch można smarować trochę rzadziej niż w przypadku ciężkich warunków i innych olejków.
Wszystkie olejki Finish Line szybko schną, dzięki czemu nie przyciągają do siebie pyłów, ani innych brudów. Jednocześnie doskonale zabezpieczają napęd i umożliwiają jazdę na pełnym obciążeniu łańcucha bez strachu, że coś mu się stanie lub że nie wytrzyma działających na niego sił. Poza olejkiem WET, który na opakowaniu ma napis „cross country” sugerujący do jakiego roweru powinien być używany, producent nie określa do jakich rowerów przeznaczone są poszczególne smary. To, że ja używam dwóch do roweru MTB, a dwóch do roweru szosowego, to tylko i wyłącznie mój wybór. Myślę, że przy innej konfiguracji olejki sprawdziłyby się tak samo dobrze.
Oczywiście, żeby smary mogły spełnić swoje zadanie, to przed ich zastosowaniem należy wyczyścić łańcuch, a po aplikacji olejku nadmiar trzeba usunąć szmatką. Producent informuje o tym na ulotce, ale chyba każdy świadomy użytkownik dwóch kółek wie, że właśnie tak należy się obchodzić ze smarami i łańcuchami 🙂
4 komentarze