Bikejoring. Co to takiego?

O tej fascynującej dyscyplinie sportowej, i nie tylko, rozmawiamy z Wicemistrzem Świata – Markiem Długołęckim.

Kim jest Marek Długołęcki i Zoja?

Ja jestem kolarzem, Zoja jest psem zaprzęgowym, razem tworzymy zaprzęg bikejoringowy.

Od samego początku uprawia Pan bikejoring, czy wcześniej było coś innego?

Kolarstwo to moja życiowa pasja. Startowałem w wielu dyscyplinach: kolarstwo szosowe, torowe, ostatnio głównie w maratonach, cross country, czasami w przełaju.

Co to takiego bikejoring? Nazwa słyszana, lecz tak na dobrą sprawę nie wiadomo o co chodzi.

Bikejoring jest dyscypliną sportu zaprzęgowego rozgrywaną na dystansach sprinterskich, w której pies  biegnie w specjalnej uprzęży i ciągnie kolarza na rowerze. Pies połączony jest z rowerem liną z amortyzatorem. Zaprzęg napędza zarówno kolarz, jak i pies.

Sprinterskie to znaczy jak długie, 5 – 10  kilometrów?

Mniej więcej. Trasa wyścigu liczy zazwyczaj od 4 do 8 km.

Jakie warunki trzeba spełnić, żeby wystartować w zawodach bikejoringowych?

Maszer (kolarz) chcący wystartować w bikejoringu musi mieć co najmniej 15 lat i zdrowego psa o wadze minimum 12 kg, którego w żaden fizyczny sposób nie można zmuszać do biegu.

Wspominał Pan, że jest to dyscyplina sprinterska. Z jakimi prędkościami się poruszacie?

Zaprzęgi bikejoringowe bardzo często osiągają najwyższą średnią prędkość zawodów (ok. 30-38 km/h), a maksymalnie na zjazdach około 50km/h. Stanowi to o widowiskowości bikejoringu i pozwala zakwalifikować go do sportów ekstremalnych.

Psy jakiej rasy najlepiej wybierać, jeśli myśli się o bikejoringu?

Najszybsze w bikejoringu psy to Greystery- specjalne mieszanki wyżłów niemieckich i chartów angielskich, czyli greyhoundów, wykorzystywane również w innych dyscyplinach zaprzęgowych. Moja Zoja jest Greysterem.

Gdzie najczęściej odbywają się wyścigi?

Wyścigi odbywają się głównie na terenach leśnych.  Zawodnicy startują w odstępach jednominutowych. Każde zawody składają się z dwóch startów, najczęściej w sobotę i niedzielę, po tej samej trasie. Do klasyfikacji końcowej liczy się łączny czas z obu przejazdów. Na końcowy sukces wpływ ma bardzo wiele czynników. Kluczowe są tutaj wydolność psa i zawodnika, ale także umiejętności techniczne oraz zgranie kolarza z psem. Pies prowadzi zaprzęg, można nim sterować wyłącznie za pomocą głosu, czyli komend.

No właśnie jak się steruje psem? Jaki jest język komend?

Gee (dżi)! – w prawo. How! (ha!) – w lewo. Straight ahead! – prosto. Heja! go! – przyspiesz. Meta! – cała naprzód, kończymy, możemy wygrać. Oraz hooo hooo – spokojnie, zwolnić.

Wszyscy używają takich samych komend, czy każdy tandem ma swoje własne?

Większość maszerów używa komend eskimoskich, czyli „dżi” i „ha”. Niektórzy natomiast uczą swoje psy skręcać na komendy „prawo” i „lewo”.

Dlaczego wybrał Pan ten sport?

Można powiedzieć, że od zawsze jeździłem na rowerze i ścigałem się. Kolega z uczelni, Bartek Gadziomski, startujący w psich zaprzęgach, powiedział mi, że jest coś takiego jak bikejoring i czy nie chciałbym spróbować. Pomysł od razu bardzo mi się spodobał. Najpierw kilka razy startowałem z pożyczonymi psami i podjąłem decyzję, że chcę mieć własnego psa. To właśnie Bartek wyszukał specjalnie dla mnie Zoję na Słowacji i powiedział, że jest to świetny pies. Czas pokazał, że Bartek się nie pomylił. Na naszych pierwszych zawodach międzynarodowych, były to Mistrzostwa Europy w Czeskim Decinie, zdobyliśmy srebrny medal.

Fascynujące jest, że z psem można pędzić w przestrzeń, gdzieś w las, z niesamowitą prędkością. Najważniejsze jest, aby skoordynować pracę swoją i psa. Uważać na trasę, na siebie, na rower, na psa, na współzawodników i ich psy. Kontakt z psem jest też niesamowity. Te zwierzęta są bardzo emocjonalne, mają ducha walki i to się udziela. Entuzjazm i pasja Zoi, jej chęć do biegu zaraża mnie, dając dodatkową motywację.

Kto ważniejszy w teamie? Pies czy kolarz?

W sporcie psich zaprzęgów zawsze pies jest najważniejszy, ale decyzje podejmuję ja, czyli np. wybieram drogę którą jedziemy, decyduję czy wyprzedzamy inny zaprzęg czy nie.

Jeśli chodzi o wydolność to proporcje zależą od możliwości kolarza, do których pies musi być dostosowany. Jeśli ktoś jest słabszy kolarsko, musi mieć większego, silniejszego psa, choć z kolei taki pies ma ograniczenia – nie będzie bardzo szybki. Najczęściej psy startujące w bikejoringu ważą 25-30 kg, jest to masa która pozwala psu być jednocześnie bardzo szybkim oraz silnym.

By zobrazować jak nieprawdopodobnie wydolnymi  sportowcami są psy przytoczę wyniki badań wydolnościowych psów oraz ludzi. Najlepsi kolarze VO2 max, wskaźnik wydolności ,mają na poziomie ok. 80 ml/kg/min, a psy zaprzęgowe osiągają 240 ml/kg/min. Czyli ważący 3 razy mniej pies zaprzęgowy, jest w stanie wygenerować taką samą moc jak kolarz zawodowy.

Z Zoją na tej samej trasie jestem szybszy o 20-30%, niż kiedy jadę sam.

Bardzo istotną rzeczą jest zgranie oraz wzajemne zaufanie psa i kolarza. By tak szybko poruszać się w często dość trudnym terenie pies musi w pełni ufać kolarzowi, a kolarz psu, by można było się skupić tylko na jak najszybszym pokonaniu trasy.

Trenujecie razem czy osobno? Jak wyglądają te treningi ?

Mamy oddzielne plany treningowe. Pies potrzebuje zupełnie innego treningu by dojść do formy niż kolarz. Treningi psa dzielą się na te w uprzęży oraz tzw. freerunning, czyli bieganie luzem.

Treningi w uprzęży są dość obciążające dla psa i nie powinno się ich robić częściej niż 2-3 razy w tygodniu. W uprzęży można trenować szybkość, gdy maksymalnie pomagam psu, lub siłę, gdy nie pedałuję wcale lub tylko trochę pomagam psu. Jest wiele rodzajów freeruningów. Ich intensywność zależy od tego, jak lub czym się poruszam. Można iść, biec, jechać na rowerze, wtedy kształtuję wytrzymałość u psa lub poruszać się quadem lub samochodem, kształtując u psa szybkość.

Tu zaznaczę, że przy treningach z samochodem pies biegnie przed autem i sam sobie nadaje tempo, najczęściej 45-50 km/h i biegnie po miękkim podłożu.

Do tego dochodzi trening polegający na aportowaniu oraz treningi psa w wodzie, gdy pies pływa lub biega w wodzie.

Czasem robimy też treningi posłuszeństwa i techniki polegające np. na wyprzedzaniu się zaprzęgów.

Psa nigdy nie można zmuszać do biegania. Psy uwielbiają biegać, trzeba w nich tylko tą pasję rozwinąć.

Mój trening nie różni się znacznie od treningu innych kolarzy. W ramach przygotowań startuję w maratonach mtb, XC oraz w wyścigach szosowych.

A czy Zoja ma specjalna dietę?

Zoja jest sportowcem, dlatego ma starannie dobraną dietę zależnie od m.in. pory roku lub okresu treningowego. Dieta składa się głównie z odpowiednio dobranych różnych rodzajów mięsa oraz z gotowej karmy dla psów sportowców, w której składzie można znaleźć wiele tych samych składników co w odżywkach dla kolarzy.

Czy ten sport jest bezpieczny?

O bikejoringu mówią „dyscyplina kamikaze”, gdyż jest najszybszą dyscypliną psich zaprzęgów, ale przy odrobinie rozsądku i zgrania z psem jest to dyscyplina bezpieczna.

Jak każdy sport niesie za sobą element ryzyka, natomiast mi ani na zwodach bikejoringowych, ani na treningach nie przydarzyła się żadna niebezpieczna kontuzja.

Proszę opowiedzieć o swoim największym sukcesie w bikejoringu

Nasze największe osiągnięcie to drugie miejsce na Mistrzostwach Świata w Kanadzie w 2009 roku. Na swoim koncie mamy też dwa medale Mistrzostw Europy, srebrny i brązowy.

A jakie plany na przyszłość?

Jeśli chodzi o ten rok, z końcem września zaczynają się starty w bikejoringu, 15-16.10. w Polsce na Górze Św. Anny mamy Mistrzostwa Europy, 12-13.11 w niemieckim Borken są Mistrzostwa Świata. Chcę również powtórzyć osiągnięcie z roku ubiegłego i zwyciężyć w międzynarodowej serii zawodów Baltic Cup. Będę chciał  też w niedługim czasie kupić szczeniaka.

Jeżeli nie kolarstwo i bikejoring to co?

Inne dyscypliny traktuję tylko jako przygotowanie do bikejoringu i urozmaicenie treningu. Np. narty biegowe, skijoring (narty biegowe i pies), bieganie, pływanie, siłownia.

A może na koniec da Pan wskazówki dla myślących o tym, by zacząć ścigać się w wyścigach bikejoringowych.

Najważniejsze jest by nie zrobić psu krzywdy:

– pies nie może biegać po jedzeniu (conajmniej 3 godziny po posiłku)

– pies może umrzeć z przegrzania biegając w wysokiej temperaturze, dlatego gdy jest cieplej niż 20 stopni nie zachęcajmy psa do biegu

– jeśli chcemy zacząć przygodę z psimi zaprzęgami, pies musi mieć uprząż oraz linę amortyzowaną (to koszt ok 150zł). Pies nie może ciągnąć na obroży i na smyczy.

Jeżeli chcemy czegoś nauczyć psa musimy go chwalić za to, co robi dobrze, a nie ganić za to, co robi źle.

Problemy możemy mieć dosłownie ze wszystkim, każda rzecz może się nie udać, ale gdy zaczyna wychodzić, satysfakcja jest ogromna!

Może Ci się też spodobać

Przed opublikowaniem komentarza prosimy o zapoznanie się z informacją o przetwarzaniu danych osobowych dostępną tutaj.

napisz coś od siebie

Dodaj komentarz.

Przed przesłaniem formularza prosimy o zapoznanie się z informacją o przetwarzaniu danych osobowych dostępną tutaj