Tegoroczna edycja wzbudzała wiele emocji jeszcze przed startem. Odłączenie wyścigu od UCI i brak zeszłorocznego zwycięzcy Alberto Contadora spowodowały, że atmosfera wokół Wielkiej Pętli gęstniała.
Jednak, jeśli chodzi o czysto sportowe wrażenia kibice kolarstwa jak na razie nie mogą narzekać. W tym roku nie było prologu. Pierwszy etap wygrał Hiszpan Alejandro Valverde i to on został pierwszym liderem 95 TdF. Mimo zwycięstwa Norwega Thora Hushovda w drugim etapie, Hiszpan utrzymał żółtą koszulkę. Zmiana lidera nastąpiła po trzecim etapie z Saint Malo do Nantes. Wtedy to liderem klasyfikacji generalnej został Francuz Samuel Dumoulin. Niestety przed metą czterej uciekający kolarze napotkali protestujących dokerów, którzy wstrzymali ich na 3 minuty.
Na wtorek 8 lipca, zaplanowana była jazda indywidualna na czas. Na trasie 29,5km pętli koło miejscowości Cholet faworytem miał być Szwajcar Fabian Cancellara. Jednak jak się później okazało ta próba należała do Niemca Stefana Schumachera, który wygrał etap i przejął koszulkę lidera. Przed kolejnym etapem Niemiec ma dwanaście sekund przewagi nad drugim w klasyfikacji generalnej Kima Kirchen z Luksemburga.
Jedyny Polak jadący wyścigu Sylwester Szmyd z grupy Lampre po 4 etapie zajmował 157 miejsce.
Trzymamy kciuki za Sylwka i mamy nadzieję na dalsze sportowe emocje. Bieżące informacje z wyścigu dostępne są na stronie oficjalnej Tour de France.
Tour de France zatacza pętlę
Przed opublikowaniem komentarza prosimy o zapoznanie się z informacją o przetwarzaniu danych osobowych dostępną tutaj.