1 maja startowałem w wyścigu z cyklu Powerade Suzuki MTB Marathon w Karpaczu. Trasa maratonu na dystansie mega liczyła troszkę ponad 51 km, była wymagająca zarówno pod względem technicznym, jak i kondycyjnym. Po starcie zawodnicy mieli do pokonania kilkukilometrowy asfaltowy podjazd. Na szczycie pierwszego podjazdu jechałem w pierwszej grupie, która liczyła kilkanaście osób. Na pierwszym zjeździe udało mi się wyprzedzić kilku zawodników. Dalszą część dystansu jechałem swoim tempem. Na jednym z technicznych zjazdów nieoczekiwanie rower zaczął się zachowywać nerwowo i niepewnie, jednak nie zatrzymywałem się i jechałem dalej. Niestety defekt tylnego koła zmusił mnie do zatrzymania się i naprawy, przez co straciłem dobrą pozycję. Starałem się nie poddawać i kontynuować jazdę, lecz czas, który straciłem na naprawę pogrzebał moje szanse na walkę w czołówce. Na maraton założyłem opony Panaracer Rampage UST, które bardzo dobrze radziły sobie z technicznymi, kamienistymi zjazdami.
napisz coś od siebie