18 lipca odbyły się w Wałbrzychu Mistrzostwa Polski MTB XC. Na miejsce udałem się wraz z kolegami z grupy dzień wcześniej, żeby dobrze poznać trasę. Kiedy wyjeżdżaliśmy z domu pogoda była wręcz upalna, jednak po przyjeździe na miejsce temperatura mocno spadła i zastał nas deszcz, który jak później się okazało padał przez całą noc.
Przez kiepską pogodę nie poznaliśmy trasy tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Jak się później okazało był to jeden z kluczy do osiągnięcia dobrego miejsca. Poranek także przywitał nas deszczową pogodą. Start kategorii Orlik oraz Elita został zaplanowany na godzinę 14:00. Łącznie do przejechania wszyscy zawodnicy mieli 5 okrążeń. Przed startem wspólnie udaliśmy się na rozgrzewkę, którą można było przeprowadzić na hali toru dla biegaczy, dzięki czemu nie musieliśmy moknąć na zewnątrz. Na starcie wszyscy zawodnicy zostali ustawieni według punktów klasyfikacji indywidualnej PZKol. Z racji tego, że w tym sezonie startowałem głównie na maratonach musiałem się zadowolić miejscem z tyłu stawki. Jednym z moich celów było wyprzedzić jak najwięcej osób na początkowym odcinku trasy. Jednak po wjeździe w techniczny zjazd nie było to już takie proste. Przez padający deszcz trasa zrobiła się błotnista i wyprzedzanie na śliskich i wąskich odcinkach stało się dużo bardziej utrudnione. Krótkie sztywne podjazdy trzeba było pokonywać podbiegając, ponieważ błoto uniemożliwiało jazdę. Dopiero gdy stawka się trochę rozciągnęła zacząłem jechać swoim mocnym tempem. Jednak techniczne błotniste zjazdy nie pokonywałem tak, jakbym sobie tego życzył przez co wiele traciłem. Pomimo usilnej walki krótko przed wjazdem na ostatnie okrążenie zostałem zdublowany przez co nie mogłem przejechać wyścigu do końca. Niestety mój debiut na Mistrzostwach Polski XC nie mogę zaliczyć do udanych. Start mimo słabego wyniku jest dla mnie cennym doświadczeniem, który z pewnością przyda się w kolejnych wyścigach.
napisz coś od siebie