Zespół tarcia pasma biodrowo piszczelowego (ITBS)…. 15 miesięcy później.

Obserwując statystyki wejść na moją stronę zauważyłem, że jednymi z częściej pojawiających się słow-kluczy wpisywanych w google są: „ból po zewnętrznej stronie kolana” lub „itbs kolano”. Statystyki pokrywają się z mejlami dotyczącymi ITBS, które cyklicznie otrzymuję. Osoby, które doświadczyły wspomnianej kontuzji są często podłamane i bezradne po spotkaniu z tak zwanymi „specjalistami”. Dość często pada również pytanie, czy udało mi się wyleczyć kontuzję (sprostowanie ->jednym z powodów odpuszczenia sezonu 2010 był w moim przypadku itbs).

Od pojawienia się kontuzji minęło na ten moment jakieś 18 miesięcy (15 miesięcy – pauzowanie od ścigania, 3 miesiące – intensywne treningi przygotowujące do sezonu 2011).
W związku z ciągłym zainteresowaniem ITBS, postanowiłem podjąć temat ponownie i odpowiedzieć krótko na pytania z otrzymanej korespondencji.

Powód kontuzji?

Tak więc jeszcze raz… Skąd wzięła się u mnie kontuzja? Myślę, że to bardzo ważne pytanie, które powinna postawić sobie każda osoba doświadczająca ITBS. ITBS to dolegliwość, która ma swoją określoną przyczynę. Jeśli nie określi się i nie wyeliminuje przyczyny, kontuzja może powrócić.
Jestem głęboko przekonany, że do mojej kontuzji przyczyniła się w znacznym stopniu intensywna eksploatacja podczas etapowego wyścigu MTB Challange. Standardowo pomiędzy maratonami mtb jest 5-6 dni przerwy, które pozwalają na racjonalną regenerację. Podczas etapówki zafundowałem sobie wycisk na maxa po górach ok.3-4h przez 8 dni z rzędu! (oczywiście swoim zwyczajem – nie oszczędzałem się do końca). Po skończeniu etapówki (druga połowa lipca 2009) nie miałem do czynienia z żadnym bólem. Do końca sezonu było jeszcze kilka startów i podczas żadnego nie wystąpił ból po zewnętrznej części kolana, charakterystyczny dla ITBS.
Endorfiny, to jak wiadomo dalecy krewni morfiny… tak więc kolano zaczęło doskwierać po zakończeniu sezonu w październiku, gdy rower powędrował w odstawkę.

Czy wyleczyłem kontuzję do końca?

Lekarz zdiagnozował dolegliwość w styczniu 2010. Zastosowałem CAŁKOWITĄ trzymiesięczną przerwę od roweru oraz ćwiczenia na centralną stabilizację oraz prawidłową osiowość pracy nóg. Na początku kwietnia po trzech miesiącach od wprowadzenia systematycznych ćwiczeń i odstawieniu treningów, wróciłem do luźnych przejażdżek. W okolicach zewnętrznej części lewego kolana, był odczuwalny nadal lekki dyskomfort. Ból uniemożliwiający jazdę nie występował podczas dłuższych przejażdżek. Kontynuowałem ćwiczenia na poprawienie centralnej stabilizacji i osiowości pracy nóg.

Jednym z podstawowych z błędów, które popełniają osoby dotknięte przez ITBS jest nie zaprzestawanie treningów/przejażdżek/wycieczek rowerowych. ITBS to kontuzja związana z mechanicznym uszkodzeniem okolic kolana. Nie istotne, czy mamy do czynienia z luźnym treningiem, przejażdżką, czy wycieczką – zapalone miejsce pod wpływem ruchu będzie podrażniane i może ulec dalszym, poważniejszym stanom zapalnym. Trzymiesięczne odstawienie roweru + wykonywanie ćwiczeń pokazanych przez fizjoterapeutów, zagwarantowały mi wyleczenie kontuzji.

Pierwszym poważniejszym testem nogi był przejazd 600km (20.000m w pionie) trasą znanej etapówki Transalp. Przejazd miał miejsce w połowie lipca 2010, czyli około 7 miesięcy po stwierdzeniu dolegliwości przez lekarza. Podczas przejazdu ani razu nie pojawił się ból. Nie pojawił się również w żadnym późniejszym okresie. Obecnie mam za sobą okres przygotowawczy oraz początek okresu startowego. Noga sprawuje się bez zarzutu! Ćwiczenia na rozciąganie pasma biodrowo-piszczelowego są obok „wschodu słońca” moimi podstawowymi, codziennymi ćwiczeniami rozciągającymi.

Specjaliści


Osobiście z moją dolegliwością udałem się do przychodni Galen w Bieruniu. Polecam również placówkę Centrum-Synergia w Chorzowie.
Wszystkim zmagającym się z dolegliwością życzę powrotu do pełnego zdrowia!
Pozdrawiam

Może Ci się też spodobać

Przed opublikowaniem komentarza prosimy o zapoznanie się z informacją o przetwarzaniu danych osobowych dostępną tutaj.

napisz coś od siebie

Dodaj komentarz.

Przed przesłaniem formularza prosimy o zapoznanie się z informacją o przetwarzaniu danych osobowych dostępną tutaj