Że sport to zdrowie nikogo przekonywać chyba nie trzeba. A naukowcy dowiedli że w połączeniu z kawą jego działanie, m.in. na polu antynowotworowym jest silniejsze niż można było się spodziewać! Naukowcy z amerykańskiego Uniwersytetu Rutgers przeprowadzili doświadczenie na 4-ech grupach myszy. Pierwsza z nich dostawała do picia wodę z kofeiną w ilości odpowiadającej dawce przyswajanej przez człowieka pijącego dwie kawy dziennie, druga dostała kołowrotki do biegania, trzecia i wodę z kofeiną, i kołowrotki, a czwarta nie miała przyjemności ani pobiegać, ani upoić się tą używką. Wszystkie myszy były za to jednakowo wystawione na działanie promieni ultrafioletowych UVB, pod którego wpływem ich skóra ulegała uszkodzeniu.
Co było efektem doświadczenia? Badano różnice w działaniu naturalnego mechanizmu autodestrukcji komórek ze zmienionym DNA. U myszy–kawoszy komórek mogących wywołać raka skóry ginęło o 95% więcej niż w grupie kontrolnej, u myszy–sportowców ginęło ich już 120% więcej. Za to grupa kawoszy-sportowców mogła się pochwalić aż czterokrotnie skuteczniejszą likwidacją niebezpiecznych komórek!
W wyniku tych badań dotarto do nieznanego dotąd, cudownego działania sportu połączonego z piciem kawy – nawet gdyby dodać 95% i 120% skuteczności walki z chorobą poszczególnych grup powinniśmy uzyskać niewiele ponad 200%. A tu uzyskujemy prawie 2 razy więcej! Wiadomość ta nie oznacza jeszcze że pijąc kawę i jeżdżąc na rowerze mamy pewność uchronienia się przed rakiem skóry. Wiadomo jednak na pewno że połączenie espresso i sportu może nam nie tylko sprawić odrobinę przyjemności, ale i zwiększyć nasze szanse na walkę ze zgubnym wpływem promieniowania słonecznego.
A co do dodatków do kawy: ciasto jest jak najbardziej wskazane:) Powinniśmy się jednak wystrzegać takich dodatków jak mleka oraz, co jasne, papierosów. O ile to ostatnie jest oczywiste, to mało osób zdaje sobie sprawę z tego, że białka mleka reagują z kwasami zawartymi w kawie – co powoduje zaleganie w żołądku znacznie utrudniając trawienie. Przed wyruszeniem w trasę espresso nam więc nie zaszkodzi, nad cappuccino jednak powinniśmy się chwilę zawahać;)
Krzysztof Kolasiński – DSR Author Fan Klub
1 komentarz
Ciekawy artykuł, ja uwielbiam kawe:)