[TEST] Aspide Short dynamic

Testowanie nowych siodełek zawsze wzbudza we mnie mieszane uczucia. No bo w końcu co może być lepszego w tak stosunkowo prostym produkcie, który istnieje już na rynku od początku istnienia rowerów. Okazuje się jednak, że bardzo wiele dlatego zapraszam na test oraz moje przemyślenia na temat siodełka San Marco Aspide Short.

Długo zastanawiałem się jak podejść do tematu kolejnego siodełka. Modeli San Marco objeździłem już wiele, a ich testy możecie poczytać na naszym blogu. Zanim przejdę jednak do samego produktu, to pozwolę sobie na mała dygresję dotycząca innowacji w siodełkach. Zastanawialiście się kiedyś czemu producenci wprowadzają nowe modele siodełek? Co może być w nich takiego odkrywczego? Czemu zmieniają się kształty, rozmiary i pokrycia materiałów?

Jako odpowiedzi nasuwają się tutaj: ewolucja stylu jazdy, pozycji na rowerze oraz spodenek kolarskich. Zacznijmy może od stylu jazdy, bo temat wydaje się dość rozległy. Ostatnie lata to dominacja rowerów gravel, jazdy endurance i długich samotnych wypraw. Rowery o tej specyfice wymuszają bardziej zrelaksowaną pozycje oraz długie godziny kręcenia. Tym samym kluczowa wydaje się tutaj wygoda i dobre rozłożenie ciężaru naszego ciała. Pozycja na rowerze to z kolei wypadkowa stwierdzenia „aero is everything”, czyli jak najbardziej pochylona i zwarta sylwetka, która ma za zadanie niwelowanie oporów powietrza. Tutaj z kolei najważniejsze jest niwelowanie nacisku na gruczoł łonowy podczas jazdy w dużym pochyleniu. Na koniec spodenki kolarskie. Co roku materiały użyte we wkładkach stają się lepsze jakościowo i bardziej komfortowe. Nie od dziś wiadomo, że tylko bardzo dobrej jakości spodenki w połączeniu z odpowiednio dobranym siodełkiem pozwolą na bezbolesną i przyjemną jazdę na rowerze. Jeśli złożycie teraz te wszystkie rzeczy razem, to okaże się że potrzebujecie stosunkowo krótkiego i szerokiego siodełka z dużym otworem centralnym o pokryciu i wypełnieniu z dobrych materiałów. Teraz można pomieszać wszystkie składniki razem, dobrze zagnieść, upiec i wychodzi Aspide Short:)

Przejdźmy zatem do testowanego produktu . Zwykły model Aspide opisywałem już kiedyś na naszym blogu. Odświeżony model wydaje się połączeniem starego Aspide`a z modelem ShortFit, na którym również miałem okazję jeździć. Nowe siodełko występuje w 4 wersjach: SPORT, DYNAMIC, RACING i CARBON FX, a każde z kolei w 2 szerokościach: NARROW (139mm) oraz WIDE (155mm). W sumie daje to 8 różnych siodełek. Wszystkie mają tą samą długość (250mm), tą samą skorupę z kompozytu węglowego wzmocnionego włóknem szklanym (Carbon Fiber Reinforced) oraz to samo wypełnienie Bio Foam. Każde siodełko ma także otwór centralny (OPEN) zmniejszający ucisk na gruczoł krokowy oraz lekko zakrzywiony kształt (WAVED).

Główne różnice występują w pokryciu oraz materiale prętów stelaża, który wpływa na wagę. Siodełka CARBON FX i RACING mają pokrycie ze skóry Microfeel, a modele SPORT i DYNAMIC ze skóry Skin Feel. Jeśli chodzi o pręty stelaża to materiały i wagi przedstawiają się następująco: SPORT – Carbon Steel (265/270 g), DYNAMIC – Mangan (215/220 g), RACING – XSilite (185/190 g), CARBON FX – DNA Carbon (150/155 g). Wszystkie różnice przekładają się na cenę, która sprawdzić możecie pod linkiem.

Tyle w teorii. A jak siodełko sprawdziło się w praktyce? Skłamałabym jeśli napisałbym, że nie miałem żadnych obaw. Przerażała mnie trochę szerokość, gdyż do testowania przypadła mi wersja WIDE (155 mm). Na szczęście obawy były bezpodstawne i na siodełku jeździło się naprawdę wygodnie. W tym miejscu zaznaczyć muszę, że kręcę na nim już naprawdę dobre kilka tygodni i moja opinia nie uległa zmianie. Ma to o tyle znaczenie, że każde nowe siodełko wydaje się na początku wygodniejsze od poprzedniego, jednak należy pamiętać że trzeba na nim pierw trochę pojeździć aby nasze 4-litery zdążyły się przyzwyczaić. Kolejna rzecz, na którą muszę zwrócić Waszą uwagę to fakt, że samo siodełko jest krótsze. Oznacza to, że będzie musiało być przesunięte o koło 2-3 cm w tył w stosunku do normalnego siodełka. Wydaje się trochę dziwne, ale wierzcie mi, że jest tak w istocie. Kiedy w rowerze wymieniam siodełko na krótsze, to zawsze mierzę odległość od kierownicy do tylnej części siodełka, a nie do jego czubka. Pozwala to mieć pewność, że środek ciężkości będzie przypadał w tym samym miejscu. Kolejną rzeczą jest odpowiednie wypoziomowanie i tutaj stosuje zasadę, że nie zależnie od tego czy siodełko jest proste (Flat) czy zakrzywione (Waved), to zawsze staram się je wypoziomować na 0 stopni. Dzięki temu zawsze zaczynam testowanie z tym samym ustawieniem i jeśli coś jest nie tak, to można to skorygować.

W zasadzie to chyba tyle. Jak już wspomniałem powyżej, mi na siodełku jeździ się bardzo wygodnie i zamierzam używać go dalej. Wy z kolei jeśli macie wątpliwości, to zawsze możecie skorzystać z programu idmatch, który pomoże dobrać wam siodełko odpowiednie dla Was. Oczywiście nigdy nie macie 100% pewności, że będzie ono idealne, ale zawsze będzie to jakaś sugestia i trop.

Może Ci się też spodobać

Przed opublikowaniem komentarza prosimy o zapoznanie się z informacją o przetwarzaniu danych osobowych dostępną tutaj.

napisz coś od siebie

Dodaj komentarz.

Przed przesłaniem formularza prosimy o zapoznanie się z informacją o przetwarzaniu danych osobowych dostępną tutaj