Niezbędnik kolarza…. rękawice

Są dwie rzeczy, które, zawsze bez względu na temperaturę czy porę roku mamy zawsze w torbie, zarówno na wyścigach jak i na zgrupowaniach. To ortalion/pelerynka i długie rękawiczki. Każdy, kto spędza zimą i wiosną więcej niż godzinę na rowerze wie, że dobre rękawiczki i ochraniacze na buty to podstawa. Mówią, że nie ma złej pogody na trening tylko złe ubrania i tu jest pies pogrzebany. W tym roku przejeździłyśmy zimę w rękawiczkach marki Accent. Czy są wygodne? Czy są ciepłe? Uważamy, że te rękawiczki stanowią kompromis między jednym a drugim, czyli po prostu są praktyczne.

 

Pierwsze z nich to rękawiczki Thermal,  które na wewnętrznej stronie posiadają silikonowy nadruk, dzięki czemu dłonie nie ślizgają się na kierownicy. Wyposażone są także w końcówkę umożliwiającą korzystanie z ekranów dotykowych. Jedyny ich mankament to fakt, że po kilku praniach, końcówka niestety się starła. Są idealne na zimne dni z dodatnią temperaturą. Na temperatury minusowe lepszym rozwiązaniem są drugie polecane przez nas rękawiczki Thermal Plus, które są grubsze. Jeździłyśmy w nich przy temperaturach nie niższych niż -5 stopnie Celsjusza i bardzo dobrze się spisały. Co prawda przy mocnych opadach deszczu zdarzyło się, że przemokły, ale kto specjalnie wyjeżdża zimą w ulewie? Tylko tzw. „harpagany” ale im  polecamy rękawiczki Raindrop.

Oba modele charakteryzuje specjalna nakładka/pokrowiec, którą można naciągnąć na palce, kiedy wieje mocny i zimny wiatr lub jest po prostu zimno. Według nas to świetne rozwiązanie!!! Gdy nie potrzebujemy dodatkowego ocieplenia chowamy po prostu pokrowiec w kieszeń, która znajduje się na wierzchu rękawiczki, pod odblaskiem i nie musimy się zastanawiać nad tym czy brać grubsze rękawiczki, czy może trochę cieńsze? Bo gdy organizm nie jest jeszcze wystarczająco rozgrzany na początku treningu i marzną nam dłonie „zarzucamy” pokrowiec a w późniejszej części, gdy robi się cieplej ściągamy go i w komforcie kontynuujemy dalszą jazdę. Co prawda przy założonej na palce nakładce tracimy na precyzji i tym samym trochę gorzej się hamuje i przerzuca, ale z racji tego, że zimą trening jest bardziej jednostajny niż w sezonie nie stanowi to większego problemu. Jeśli jednak, ktoś wybiera się na przełaj i woli mieć lepszą kontrolę nad rowerem to ściąga nakładkę, chowa w ową specjalną kieszonkę na grzbiecie rękawiczki i problem rozwiązany. Odblaskowe elementy to dodatkowy plus obu produktów, bo jak wiadomo zimą widoczność lubi być ograniczona.

 

W porównaniu do rękawiczek innych marek można je kupić w przystępnej cenie. No i jest jeszcze coś…. jeśli zdarza się komuś czasami przetrzeć rękawiczką nos w trakcie jazdy to (nie wiemy czy celowo) na kciuku jest polarowa, mięciutka wstawka 🙂

Wiemy, że gdy tylko zrobi się cieplej rękawiczki Thermal zawsze będziemy miały w torbie na wypadek gorszej pogody.

Tak czy inaczej z czystym sercem polecamy!

Monika i Kasia

Może Ci się też spodobać

Przed opublikowaniem komentarza prosimy o zapoznanie się z informacją o przetwarzaniu danych osobowych dostępną tutaj.

napisz coś od siebie

Dodaj komentarz.

Przed przesłaniem formularza prosimy o zapoznanie się z informacją o przetwarzaniu danych osobowych dostępną tutaj