To nie było zwykłe zwycięstwo, a prawdziwy manifestacja siły! Nie da się w inny sposób nazwać wyczynu Vincenzo Nibalego, który zwyciężył ostatnio podczas jednego z pięciu kolarskich monumentów a mianowicie Mediolan-Saremo 2018. Włoch samotnie zaatakował na podjeździe pod Poggio, aby po szaleńczym zjeździe uciec pogoni sprinterów i podnieść na mecie ręce w geście triumfu zwycięstwa.
– |
To był długi dzień w siodełku. W tym roku trasa wynosiła 294 km, jednak po uwzględnieniu krótkiej rundy honorowej dystans wydłużył się do 308 km. Pogoda nie rozpieszczała tego dnia kolarzy. Od rana padał lekki deszcz a temperatura oscylowała niewiele powyżej zera. Dość szybko uformowała się niewielka ucieczka, która powoli przemierzała mokrą szosę. Wszyscy byli jednak pewni że odważni maruderzy zostaną pod koniec doścignięci, a wyścig jak co roku rozstrzygną podjazdy pod Cipressę i Poggio. Nibali czujnie przejechał pierwszy z finałowych podjazdów z faworytami, aby w połowie drugiego podjazdu przepuścić zdecydowany atak. Nikt nie był w stanie wskoczyć mu na koło. Pod zjeździe z Poggio Włoch rozpoczął ostatnie kilometry z 12 sekundową przewagą. Swojego niewielkiego prowadzenia nie oddał już do samej mety, na której zameldował dosłownie kilka metrów przed zrezygnowanymi sprinterami.
– |
Miło wspomnieć, że to wspaniałe zwycięstwo jest także niewielką zasługa marki Sidi, która wspiera Vincenzo Niballego od wielu lat. W tym roku jego drużyna Bahrain Merida ściga się w specjalnej edycji modelu Shot. Sam model Shot wielu różnych wersjach kolorystycznych dostępy jest w ofercie Sidi od zeszłego sezonu. Włoski producent nie tak dawno gościł popularnego „Rekina z Mesyny” w swojej siedzibie, gdzie miał okazję opowiedzieć o planach i startach na sezon 2018. Są one bardzo ambitne i miejmy nadzieje, że marka Sidi będzie mogła przysłużyć się jeszcze nie raz zwycięstwom Nibalego.
napisz coś od siebie