Jakiś czas temu dostałyśmy możliwość testowania rękawiczek Accent Snowflake. Jak sama nazwa wskazuje (Snowflake – z ang. Śnieżynka), zostały stworzone na chłodne warunki. Więc kiedy tylko pogoda zrobiła się trochę gorsza – zaczął się ich czas!
Jak wiele osób wie, jeździmy maratony MTB. Zimą wybieramy różne formy aktywności fizycznej, zarówno na powietrzu jak i pod dachem. Wcześniej nie wyobrażałyśmy sobie wyjścia na rower w kiepską pogodę. Jednak w tym roku postanowiłyśmy się przełamać i zacząć porządne treningi zimowe.
Miałyśmy wybór pomiędzy różnymi wersjami kolorystycznymi rękawiczek, zdecydowałyśmy się na czarno-czerwone, które pasują do naszych strojów i rowerów. Już na pierwszy rzut oka zrobiły na nas dobre wrażenie starannym wykonaniem i ładną prezentacją. Pierwsze przymiarki również na plus – dobrze leżą i nie krępują ruchów.
Sprawdzałyśmy je w różnych warunkach i jesteśmy pozytywnie zaskoczone. W temperaturach powyżej 0*C można je śmiało zakładać bez dodatkowych rękawiczek. Ręka nie poci się i nie marznie. Lekko poniżej 0*C również utrzymują ciepło. Kiedy temperatury spadają poniżej -10*C sprawdzą się jako wierzchnia warstwa izolacji, z cieńszymi rękawiczkami pod spód. Oczywiście wiele zależy od krążenia krwi w organizmie – to sprawa indywidualna.
Wierzchnia strona rękawiczek jest wykonana z materiału chroniącego przed wilgocią, więc nawet przy lekkim deszczu czy śniegu wciąż można w nich śmigać. Mimo tego, iż rękawiczki przeznaczone są na rower, to sprawdzałyśmy je także w warunkach biegowych. I tu też możemy powiedzieć, że spisują się dobrze. Dodatkowymi plusami są elementy odblaskowe i wygodny, szeroki rzep.
Podsumowanie testu
Plusy:
- ciepłe
- dobry chwyt kierownicy
- odblaskowe elementy
- wnętrze wykonane z miękkiego materiału
- cena
- materiał chroni przed wodą (śnieg)
Minusy:
- brak powierzchni umożliwiającej korzystanie z telefonów (jak w innych modelach z tej kolekcji)
napisz coś od siebie