Kończy się lato, więc chcemy fajnie wykorzystać każdą chwilę.
W słoneczną sobotę postanawiamy wybrać się na niedługą wycieczkę rowerową. A że dawno już nie zdobyliśmy żadnego szczytu postanawiamy połączyć miłe z pożytecznym. Po raz kolejny ruszamy na Górę Moraską, ale pierwszy raz zamierzamy zdobyć ja na rowerze.
Zaczynamy na Piątkowie na Hubach Moraskich przy stawach z kaczkami. Zakładamy Wojtusiowi jego ulubiony niebieski kask i instalujemy go w foteliku rowerowym. Idzie nam to sprawnie, bo po to już kolejna nasza wycieczka rowerowa i mamy wprawę: sadowimy Wojtusia w foteliku już w kasku na głowie, zapinamy pasy bezpieczeństwa, wkładamy nóżki w strzemiona i regulujemy oparcie (w zależności od „stanu” Wojtusia, gdy widzimy, że jest śpiący od razu odchylamy oparcie maksymalnie do tyłu).
Zaraz za pętlą tramwajową zjeżdżamy na drugą stronę torów kolejowych i bardzo wyboisty gruntowym traktem dojeżdżamy do ul. Morasko, z której szybko odbijamy w ul. Polarną. Jesteśmy na obrzeżach masywu Góry Morasko, ale na razie zmierzamy w nieco innym kierunku. Naszym pierwszym celem jest widoczna z daleka wysoka wieża – maszt telekomunikacyjny o wysokości ok. 70 metrów. Maszt ten jest punktem orientacyjnym w terenie.
Podążając w kierunku wieży droga prowadzi nas cały czas stromo pod górę. A ponieważ teren jest bardzo trudny: błoto, kałuże, koleiny, to niestety bardzo długi odcinek pokonujemy prowadząc nasze rowery.
Teren na którym znajduje się wieża jest otoczony. Tutaj Aquanet posiada wielkie zbiorniki wody pitnej dla Poznania (w nocy woda jest do nich pompowana, tak, żeby w ciągu dnia było odpowiednie ciśnienie w kranach w ciągu dnia). Sprzed bram na teren Aquanetu rozciąga się piękny widok na Poznań. Najlepiej widać stąd Piątkowo, ale bystre oko dojrzy wiele charakterystycznych budynków Poznania m.in. stadion na ul. Bułgarskiej.
Na „wzgórzu z widokiem” nie pozostajemy długo. Jak się okazuje przed nami jeden z fajniejszych odcinków naszej wycieczki. Zjazd piękną asfaltową drogą (ul. Morenowa, którą nie jeżdżą samochody) na sam dół do Moraska. Można się wspaniale rozpędzić. Wojtuś aż piszczał z radości gdy wiatr rozwiewał mu włosy.
Bardzo szybko dojeżdżamy do wysadzonej szpalerami starych lip ulicy Meteorytowej. Ta piękna alej lipowa prowadzi nas wprost do rezerwatu przyrody Meteoryt Morasko.
Rezerwat przyrodniczo-astronomiczny o powierzchni 54,5 ha został utworzony 24 maja 1976 roku. Na jego terenie mieści się siedem kraterów, które zdaniem większości badaczy powstały w wyniku upadku meteorytu Morasko ok. 5 tys. lat temu. Kratery owe powstały w wyniku uderzenia w ziemię odłamków dużego meteorytu żelaznego (tzw.syderytu), należącego prawdopodobnie do roju Perseidów, z którym Ziemia spotyka się w połowie sierpnia każdego roku. Moraskie kratery to jedno z największych na Ziemi skupisk tego rodzaju obiektów, zarówno jeśli chodzi o wielkość, jak i liczbę. Największy z kraterów ma średnicę około 60 m i głębokość dochodzącą do 11,5 m.
Pierwszy meteoryt na Morasku odnalazł w 1914r. niemiecki żołnierz podczas budowy umocnień wojskowych. W kolejnych latach odnajdywano wiele innych fragmentów… We wrześniu 2006r., w wyniku poszukiwań za pomocą wykrywacza metalu został odnaleziony meteoryt „Rudy”, który po usunięciu zanieczyszczeń ważył 164 kg. W owym czasie był to największy meteoryt znaleziony w Polsce. Po dokonaniu badań odkryto, że meteoryt oprócz stopu żelazo-niklu zawiera niewielką ilość krzemianów (pirokseny) nie występujących na Ziemi.
Kolejne wielkie odkrycie miało miejsce w październiku 2012r. Na głębokości 2,1 metra, dwóch poszukiwaczy z Opola znalazło meteoryt „Memorss”, który po oczyszczeniu z pyłu i warstwy wierzchniej osiągnął wagę 261 kg. Meteoryt ten trafił do Instytutu Geologii Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, gdzie nadal jest badany. Jest to największy meteoryt znaleziony w Polsce.
Kratery wzbudzają ciekawość naukowców – ale co do ich genezy nie ma zgody: rozważa się dwie teorie pochodzenia „meteorytową” i „lodowcową”.
Większość uczonych skłania się ku teorii o meteorytowym pochodzeniu kraterów. Przemawia za nią fakt znalezienia w ich okolicy fragmentów materii meteorytowej oraz występowanie w ich pobliżu pyłu prawdopodobnie kosmicznego pochodzenia. Po odkryciu kraterów obok teorii o ich kosmicznym pochodzeniu pojawiła się teoria o ich polodowcowym pochodzeniu. Uzasadnieniem dla niej jest niezgodność lokalizacji znajdowanych meteorytów z przewidywanymi lokalizacjami okazów, których spadek miałby spowodować powstanie kraterów oraz nietypowe kształty i położenie kraterów względem siebie. Różne warianty tej teorii biorą pod uwagę m.in. spadek meteorytu na lodowiec z dala od Moraska, a następnie wyżłobienie kraterów przez lodowiec i transport spadłych meteorytów na miejsce ich obecnego występowania(zjawiska transportu meteorytów przez lodowiec występują obecnie na Antarktydzie). Obecnie teoria lodowcowa stanowi pogląd mniejszościowy, ale kwestia pochodzenia kraterów w Morasku nadal nie została jeszcze ostatecznie rozstrzygnięta. Wciąż prowadzone są także badania mineralogiczne samych meteorytów…
Na terenie rezerwatu wytyczono ścieżkę dydaktyczną – przez cały rezerwat prowadzi specjalny żółty szlak turystyczny, a każde ciekawe miejsce jest opisane za pomocą tablic informacyjnych. Podążając zaprogramowaną ścieżką przejeżdżamy przez coraz rzadziej obecnie spotykany las dębowo-grabowy (zwany grądem). Mijamy kolejne oczka wodne (czyli zalane wodą kratery). Wojtuś wydaje się nieco rozczarowany (może spodziewał się kolorowych stawików, zamiast zarośniętych dołów zalanych niewielką ilością wody). Przejeżdżamy na drugą stronę ul. Meteorytowej i pedałując przez las zmierzamy w kierunku najwyższego wzniesienia tej okolicy – na szczyt Góry Moraskiej (153,8m npm).
Góra Moraska (153,8m npm) jest najwyżej położonym naturalnym wzniesieniem Poznani i okolic. To kulminacja ciągnącego się na północ od Poznania wału moreny czołowej utworzonej pod koniec ostatniego zlodowacenia ok 18,4 tys lat temu. Osady geologiczne budujące owo wzgórze to m.in. osady ablacyjne tzn. takie które powstały z okruchów skał, wmrożonych w ciało lodowca. W czasie jego topnienia okruchy te były uwalniane i odkładane w postaci widocznych dzisiaj złóż. Wytapiane z lodowca cząstki skał przenoszone były w miejsce, gdzie dziś leżą, poprzez powstającą przy topnieniu lodu wodę. Im wolniej płynęła woda, tym więcej pozostało w osadzie drobniutkich cząstek iłu koloidalnego, a więc tym bardziej spoisty i bogaty w węglan wapnia jest osad. Góra znajduje się na terenie rezerwatu przyrody Meteoryt Morasko, ok. 5,4 km na zachód od Warty, w północnej części Poznania (dawna wieś Morasko).
Góra Moraska nie jest może porażająco wysoka. Zdobywaliśmy ją pieszo wielokrotnie – również z Wojtusiem. Jednak wjazd na rowerze okazuje się dla nas trudny. A zwłaszcza z Wojtusiem w foteliku rowerowym. Ostatni podjazd na szczyt Góry jest stromy i usłany wieloma korzeniami. Ostatnie metry zmuszeni jesteśmy prowadzić rower. A Wojtuś jednak zdobywa szczyt na rowerze…
Szczyt Góry Moraskiej znaczy kamienny kwadratowy klocek, przy którym robimy Wojtusiowy pamiątkowe zdjęcie „szczytowe”.
Teraz stromy odcinek drogi pokonujemy w dół. Kontynuując przejazd droga u podstawy Góry Morasko bardzo szybko dojeżdżamy do ul. Polarnej. Stąd już mamy bardzo blisko na Huby Moraskie.
napisz coś od siebie