Dziś wracamy w triathlonowe klimaty. Ewa Bugdoł wybrała się na zawody do Sierakowa, będące również ostatecznym testem formy przed zbliżającymi się Mistrzostwami Europy. Jak poszło sympatycznej zawodniczce ze Śląska i jak poradziła sobie w rywalizacji z przedstawicielami płci przeciwnej? Przekonajcie się sami!
Wczoraj wystartowałam w pierwszych w tym sezonie zawodach triathlonowych w Sierakowie na dystansie długim(1.9km-90km-21.1km). Mimo lekkich obaw co do formy i swojej dyspozycji , start uznaję za udany. W zawodach trafiło mi rywalizować wyłącznie z mężczyznami. Start potraktowałam jako mocny trening przed zbliżającymi się Mistrzostwami Europy, które odbędą się 10 czerwca w Niemczech. Pływanie miało odbywać się w wodzie o temperaturze 14 °C , więc po naradach sędziowie zadecydowali o skróceniu trasy pływackiej. Obawiałam się tak niskiej temperatury, aby nie dostać skurczy mięśni po wyjściu z wody, ale na szczęście wszystko było w porządku i mogłam kontynuować rywalizację.
Wbiegłam jako piąta do boksu rowerowego, a następnie udałam się na trasę kolarską , która była trudna technicznie i pagórkowata, a także wiał silny boczny wiatr.Starałam się utrzymać równe, mocne tempo i pamiętać o odpowiednim odżywianiu i nawadnianiu się. Na rowerze uzyskałam dwudziesty trzeci czas.
Bieg również nie należał do łatwych, trasa miała charakter crossu z ciągłymi podbiegami i zbiegami, sporo trasy biegło się po piachu i trzeba było uważać na liczne korzenie drzew, żeby nie zaliczyć upadku. Czas biegu – trzynasty. W klasyfikacji generalnej kobiet zwyciężyłam, a wśród mężczyzn uplasowałam się na 15 miejscu, wystartowało około 130 zawodników, z czego sporo osób nie ukończyło rywalizacji. Czas jaki uzyskałam na mecie to 4 godziny 37 minut i 4 sekundy.
źródło zdjęć: www.miedzychod.naszemiasto.pl
autorzy zdjęć: Radosław Borowicki i Leszek Furmann
1 komentarz