Za nami druga w tym roku edycja Enduro Trophy. W ostatnią sobotę, 15 czerwca, tłum żądnych najwyższej próby wrażeń rowerzystów zawitał do Brennej. Ta urocza miejscowość jeszcze nigdy nie zgotowała nam nieprzyjemnych niespodzianek – także i tym razem piękna pogoda, więcej niż przyzwoita frekwencja i ciekawa trasa pozwalały sądzić że weekend upływający pod szyldem ET będzie bardzo udany.
Tak było w istocie. Pierwsi zawodnicy w goszczącym nas ośrodku „Hucuł” pojawili się już w czwartek! W piątek dojechała kolejna porcja startujących, w sobotę rano kolejni i w ten sposób w sumie na starcie stanęło 149 osób. Po tradycyjnej krótkiej odprawie zawodnicy ruszyli na start pierwszego odcinka specjalnego- trawersu. Organizatorzy wzięli do serca krytyczne głosy na temat trasy w Wilkowicach i przygotowali odcinki doskonale odpowiadające swoim nazwom. Trawers był prawdziwym trawersem, podjazd niejednego zmusił do kapitulacji i pokornego spaceru do mety, a trzy zjazdy o zupełnie odmiennym charakterze dostarczyły solidnej dawki adrenaliny i endorfin każdemu z zawodników.
Na równi ze zjazdami emocjonująca była walka o podium. Poziom zawodów rośnie z edycji na edycję i niejeden wykręcając „życiówkę” i czas, który mógłby zapewnić zwycięstwo w zeszłym roku musiał tym razem zadowolić się miejscem w drugiej lub nawet trzeciej dziesiątce. W walce o podium do głosu doszła tym razem stara gwardia – złoto i srebro przypadło odpowiednio Arkowi Perinowi i Marcinowi Motyce, którzy ukończyli zawody z tą samą ilością punktów. Ze stratą tylko jednego punktu, trzecie miejsce wywalczył Remik Ciok – wywrotka na jednym z oesów przekreśliła szanse na zwycięstwo.
Po zawodach na każdego czekał posiłek regeneracyjny w postaci wyśmienitego żurku i zimnego piwka. Około godziny 21.00 zaczęło się tradycyjne show – dekoracja zwycięzców i losowanie nagród wśród startujących, a godzinę później wystartował szósty odcinek specjalny – czyli afterparty. Podobnie jak w zeszłym roku, zaczęło się od mocnego uderzenia – specjalnie dla zawodników ET zagrała Załoga Andrzeja, która sądząc po permanentnie zajętym parkiecie idealnie wpasowała się w gusta startujących punkowo-folkowym klimatem swoich kawałków. Zespół skończył grać po północy, natomiast najtwardsi poszli do łóżek około 6.00 rano…
Kolejna edycja już 20 lipca w Zawoi. Serdecznie zapraszamy!
Skrócone wyniki zawodów:
ENDURO:
|
ZJAZDY:
|
MASTERS:
|
PODJAZDY:
|
KOBIETY:
|
HARDTAIL:
|
napisz coś od siebie