Rafineria Petronor to największy zakład produkcyjny w Hiszpanii i jeden z największych w Europie, działający od przeszło 40 lat. W zakładzie rozpoczęto plan modernizacji mający na celu zwiększenie konkurencyjności na rynku krajowym oraz rynkach międzynarodowych. Projekt URF zakłada dostosowanie produkcji rafinerii do zmniejszającego się zapotrzebowania na ciężkie oleje opałowe oraz wzrostu zapotrzebowania na oleje napędowe, benzynę i gazy płynne. Zmiany umożliwią produkcję nowego produktu: koksu naftowego.
Przystanek dla pielgrzymów. Padam w cieniu drzewa razem z innymi. Biuro dla wędrowców otwierają o godzinie 16. Jedni szpilkami przebijają bąble jakie pojawiały się na nogach, inni zakładają opatrunki. Nikt nie marudzi. Atmosfera pikniku, ale jeden drugiemu pomaga. O szesnastej przyszedł ksiądz-wesołek. Śpiewał, tańczył, rozweselał. Ja tylko godzinę odpoczywam pod drzewem i w drogę.
Kolejne miasteczko nad oceanem z ogromnym zamkiem.
W basenie portowym woda ciepła, więc dzieciarnia korzysta z kąpieli. Udziela mi się atmosfera, więc skaczę z nimi.
Słynna królewska droga nr 634. Trafiam na Polaka, który wyjechał w 1968 roku, kiedy w wojsku robiono czystki z syjonistów. Długo tułał się po Europie aż osiadł w Hiszpanii. Zajął się odnową starych samochodów i z nich żyje. Teraz kryzys, ale nie jest źle – słyszę.
Propozycja zakupu samochodu mnie ubawiła, więc wypijam kawę w towarzystwie i w drogę.
Hiszpański supermarket. Co prawda jedzenia mi nie brakuje, ale na półce stoją ośmiorniczki w puszkach trzy sztuki jeden euro. Tak dla próby. Palce lizać: najpierw olej i na koniec ośmiorniczki. Uczta jak w warszawskiej restauracji u Sowy. Kolejna Polka z Bielska-Białej z narzeczonym Hiszpanem i jego rodzicami. Sympatyczni ludzie, więc wymieniamy uprzejmości i każdy w swoją stronę.
Ciąg dalszy nastąpi…
To dwudziesta część tekstu Hajerowe Santiago de Compostela. Jeśli pominąłeś poprzednie, znajdziesz je tutaj:
2 komentarze