Wydawałoby się, że Francja to kraj laicki i tak jak w Czechach kościoły będą puste. Nic bardziej mylnego. Ku naszemu zdziwieniu niedzielę kościoły zapełnione. Trochę inaczej niż u nas wygląda taka msza, nie tylko ze względu na język, ale tam ołtarz jest ustawiony na środku, by wierni byli blisko centralnego miejsca. Po mszy ksiądz rozmawia z wiernymi, podchodzi kolejno do każdego, podaje rękę i pyta co słychać. Nasi księża są bardziej zdystansowani – sprawa dyskusyjna.
Loara jest coraz bardziej uregulowana i czuć, że zbliżamy się do oceanu. Bryzy wiatrowe już chłodniejsze, ale jazdę utrudnia szalony wiatr, właściwie coraz silniejszy. Wkładasz wysiłku dwa razy więcej, a na liczniku nie chce więcej pokazać niż 5… Klaus jedzie pierwszy, ja za nim koło w koło i zmieniamy się co 30 minut. Tak lżej. Jeśli jest cień to kilka minut na wypoczynek.
Kolejne ogromne miasto na naszej drodze z zamkami i kościołami. Ale jak zwykle: my chcemy zwiedzać, a nasz partner jest głodny, więc szuka tanich sklepów z żywnością.
Bordeaux to przede wszystkim stolica wina. Każdy Europejczyk zapewne słyszał o słynnych winach Bordeaux, które są produkowane w tutejszych winiarniach. Same winnice zajmują powierzchnię ponad 280 tys. ha. Produkuje się tu aż 57 gatunków wina rozlewanych do 850 mln butelek. Najwięcej wytwarza się tu wina codziennego, ale w asortymencie znajdują się też jedne z najdroższych win świata, zakwalifikowane do pierwszej piątki. Miasto jest także ważnym ośrodkiem kulturalno-naukowym kraju.
Historycznie Bordeaux jest światową perełką. Kilka miesięcy temu zostało wpisane na światową listę zabytków UNESCO. Znajduje się tu około 350 zabytków usytuowanych w całym mieście, ale szczególnie ważny jest podlegający ścisłej ochronie konserwatorskiej obszar 150 ha Starówki. Zdecydowanie polecanym zabytkiem są pozostałości murów obronnych wraz z bramami miejskimi oraz stary, pozostały jeszcze z czasów rzymskich amfiteatr. Jest tu również szereg kościołów, w tym najważniejsze: średniowieczny St Seurin, St. Michel, świątynia Set-Eulalie oraz katedra St. Andree.
Większość najbardziej znanych i najpiękniejszych zabytków miasta skupia się na lewym brzegu Garonny. Centrum Starówki stanowi Plac Quinckego zbudowany według planu tzw. kwinkunksy czyli usytuowania obiektów na czterech rogach i jednego centralnie w środku placu. Przypomina to nieco układ kropek w „piątce” na kostce do gry. Centralnym punktem placu jest fontanna z pomnikiem Monument des Rondino. Statua pomnika ma aż 50 m wysokości.Na Starówce wart odwiedzenia jest również Place Gambetta, czyli specyficzne miejsce pełne straganów i ulicznego gwaru, a zarazem siedziba najdroższych w mieście butików. Niedaleko, przy Placu Pery-Berland mieści się najpiękniejsza w Bordeaux Katedra świętego Andrzeja ze słynną Bramą Królewską, wzorowana na katedrze Notre Dame.
Miasto jest także rajem dla studentów i smakoszy. Z jednej strony znajduje się tu wiele szkół i uniwersytetów kształcących niemalże we wszystkich możliwych kierunkach, jakie sobie można wyobrazić. Stąd miasto rozbrzmiewa zwłaszcza na początku roku akademickiego wieloma językami i mieni się kolorami skóry, strojów i egzotycznymi klimatami.
Muzea nie tylko w mieście, ale także na rzece. Bezpłatnym promem płyniemy na drugi brzeg. Tam wizyta w muzeum latarni morskich i cel osiągnięty: OCEAN!
Ciąg dalszy nastąpi…
To piętnasta część tekstu Hajerowe Santiago de Compostela. Jeśli pominąłeś poprzednie, znajdziesz je tutaj:
Cz.1 – Jadymy!
Cz.2 – Czechy
Cz.3 – Czechy i Niemcy
Cz.4 – Niemcy
Cz.5 – Niemcy
Cz.6 – Niemcy
Cz.7 – Francja
Cz.8 – Francja
Cz.9 – Francja
Cz.10 – Francja
Cz.11 – Francja
Cz.12 – Francja
Cz.13 – Francja
Cz.14 – Francja
napisz coś od siebie